13 lipca 2025

Zróżnicowana przyszłość nowego emeryta w danych za 2024 rok.

 Od kilku lat obserwuję system emerytalny i statystyki dotyczące emerytur w Polsce. Poprzedni wpis z tego cyklu znajdziecie TUTAJ.

W marcu 2025 r. emerytury i renty w ZUS pobierało 8 009,1 tys. osób, co oznacza wzrost o ponad 39  tys. osób względem marca 2024. Średnia arytmetyczna wysokość emerytury wypłacanej przez ZUS w marcu 2025 r. wyniosła 4 045,20 zł, przy czym wynosiła dla populacji mężczyzn: 4 978,67 zł, zaś dla populacji kobiet: 3 421,61 zł.

Emerytury powyżej 7 000,00 zł, pobierało 622,7 tys. i w stosunku do marca 2024 r. (473,0 tys. emerytów) grupa ta wzrosła o 149,7 tys. świadczeniobiorców, czyli o 31,6%. Emerytury w wysokości ponad 10 000,00 zł pobierało 134,1 tys. osób (wzrost o 47%), w tym 7 tys. ponad 15 000,00 zł (wzrost o 89%).

Z roku na rok rosną kwotowo różnice między emeryturami kobiet i mężczyzn. Główną przyczyną jest nierówny wiek emerytalny. Kobiety przeważają liczebnie mężczyzn w grupie emerytur niższych od średniej, a szczególnie w grupie bliskiej minimalnej.

Wszystkie miary: średnia (czarna), mediana (pomarańczowa) i dominanta (przerywana) wskazują różnice pomiędzy płciami na niekorzyść emerytur kobiet. Różnice przekroczyły 1,5 tys. zł. Można śmiało mówić o biedzie emerytalnej kobiet.

Nowi emeryci i statystyki.  Emerytury nowo przyznane były średnio nieco niższe niż średnia emerytura w 2024 roku (3549 zł vs. 3736 zł). Może być to spowodowane wzrostem trwania życia po pandemii i lepszym uposażeniem "starych" emerytów. Warto też zauważyć coraz większą świadomość wpływu dorabiania na emeryturze na wysokość świadczenia.

Emerytury niższe niż emerytura minimalna. Liczba takich emerytur w marcu 2025 przekroczyła - 437,9 tys. osób. Patrząc na koniec roku, było to  396,8 tys. w 2023 r. i 433,1 tys. w 2024.  Stanowi to 9,9% emerytur nowosystemowych. Wypłacono 52,5 tys. emerytur nowosystemowych przyznanych w 2024 r. w wysokości niższej niż najniższa ustawowa wysokość emerytury (wzrost r/r o 6%). Udział takich świadczeń w liczbie wszystkich nowo przyznanych emerytur nowosystemowych w 2024 r. stanowił 17,5%. Niepokojący jest wzrostowy trend:


Wśród osób pobierających emeryturę w wysokości niższej niż najniższa zdecydowanie przeważały kobiety (stanowiły 77,4% ogółu). Udział mężczyzn rośnie, gdyż rok temu liczba ta wynosiła 78,7%.  Aż 46,0% osób w tej grupie miało emeryturę wyliczoną jedynie z kwoty zwaloryzowanego kapitału początkowego (nie miało odnotowanych składek od 1998 r.). Wśród nowych emerytów w 2024 roku takie osoby stanowiły 36%, można więc spodziewać się dalszego spadku tej proporcji.

O osobach tych nadal wiemy bardzo mało; część z nich nie odnalazła swojego miejsca na rynku pracy, część poświęciła się rodzinie i chorym bliskim, ale nie wiadomo, jak się utrzymują.

Kontynuuję publikowanie wykresu pokazującego relację średniej płacy do emerytury-renty:

Relacja średniej emerytury do płacy przestała spadać od 2022 roku, ale w 2024 trudno mówić też o wzroście, trend na razie zatrzymał się. Zwykle najniższe wartości wskazują dane z pierwszego kwartału, najwyższe są po waloryzacji. 

Cudzoziemcy w systemie emerytalnym. Pomiędzy pierwszym kwartałem 2024 r. a pierwszym 2025 roku liczba cudzoziemców objętych ubezpieczeniem ZUS wzrosła o niemal 72 tys. osób, z czego ok. 39 tys. to Ukraińcy i Białorusini. Ogółem na koniec pierwszego kwartału składkowało 1,21 mln cudzoziemców. 

Na koniec 2024 roku wypłacano 20,2 tys. świadczeń emerytalnych i rentowych cudzoziemcom, z tego  17,5 tys. emerytur (rok wcześniej 13 tys.). Przeciętna wysokość przysługującej cudzoziemcom emerytury i renty w grudniu 2024 roku pozostaje bardzo niska (1,4 tys. zł). Przyczyną jest brak kapitału początkowego większości z nich oraz stosunkowo krótki okres oskładkowania, w połączeniu z niższą wartością średniej składki.

Po waloryzacji od 1 marca 2025 r. wysokość świadczenia honorowego dla 100 latków wyniosła 6 589,67 zł.  Świadczenie nie zależy od opłacania składek i raz przyznane nie jest waloryzowane (czyli osoby, którym poprzednio je przyznano, mają je ciągle w starej wysokości). Świadczenie pobiera 3,7 tys. osób, z tego 3,1 tys. kobiet. Jest to o 0,5 tys. więcej niż rok wcześniej i dalej liczba znacznie niższa od liczby stulatków wg GUS, która wyniosła 8779. Gdzie znikają stulatkowie?


6 lipca 2025

Czy płodność w związkach matrymonialnych jest wyższa niż poza nimi?

Panuje dosyć powszechne przekonanie, że związki małżeńskie wiążą się z liczbą urodzeń i wyższymi współczynnikami płodności. To przekonanie znajduje swoje odbicie w wypowiedziach znawców demografii, wskazujących tę zależność jako coś stałego i oczywistego. Powtarzają frazę "wiemy, że" tak jakby wiedza ta była czymś stałym, i opierają o to swoje wywody. Bo skoro wiemy, że małżonkowie mają więcej dzieci, to potrzeba więcej małżeństw, trzeba utrudnić rozwody, a i popierać religijność, bo ta implikuje związki matrymonialne i tym samym poprawia dzietność. "Stety" czy nie, w naukach społecznych takie nie raz implikacje słabo działają i wymagają dalszych badań.

Wracając jednak do zasadniczego pytania: sprawa jest bardziej skomplikowana, niż się wydaje nawet ekspertom. Zjawiska społeczne ulegają zmianom w biegu historii i być może jesteśmy na jednym z takich zakrętów.

Związek pary zakładającej rodzinę w różnych kulturach wiązał się z różnymi obrzędami, zależnymi od przyjętych zwyczajów oraz religii. Związki, które pomijały te zwyczaje, zwykle spotykały się z ostracyzmem. Sytuacja ta zmienia się i już dziś może wyglądać zupełnie inaczej w różnych regionach. W Azji wschodniej dotąd małżeństwo jest podstawą macierzyństwa (>90% dzieci urodzonych w takich związkach), we Francji już niekoniecznie (ponad 60% urodzeń poza małż.), i to przy dzietności (TFR) wyższej niż we wschodnioazjatyckich krajach. Większa otwartość społeczeństw na poza obrzędowe relacje ma znaczenie.

By porównać dzietność, należałoby ją mierzyć w zależności od typu związku. W prostym podejściu można sobie wyobrazić, że robimy spis powszechny, pytamy o związek i liczbę dzieci i z tego obliczamy TFR dla każdego typu związku. Takie podejście określane jest jako pomiar TMFR (Total Maritial Fertility Rate).

Weryfikację można wykonać, np. porównując dane USC. I tu napotykamy pierwszą techniczną trudność takiego naiwnego pomiaru: mieszany los par. Bywa tak, że najpierw młodzi ludzie mieszkają razem, nawet mają dziecko, a potem dopiero decydują się na małżeństwo, albo rozchodzą się. Ale jeśli to już małżeństwo, to ich TFR już zalicza się do grupy małżeństw, choć dziecko było nieślubne. Jak to liczyć? Przecież początkowo nieślubne dziecko liczone ww. metodą daje potem wyższy TFR w grupie małżeństw, a nawet wyższy nad małżeństwami, gdzie dzieci pojawiają się co najmniej rok po ślubie.

Można od razu powiedzieć, że taka metoda liczenia nie jest dobra i podejrzewać, że pomija ona istotną część dzietności. Przykładowo, jak pokazują dane USA z 2016 r., pierwsze dzieci rodzą się w młodszym wieku matki poza małżeństwem, co sprzyja demografii! Bo im wcześniej zapadają decyzje prokreacyjne, tym więcej pozostaje lat biologicznej płodności mogącej owocować kolejnymi dziećmi.


Mierzenie TFR wg typu związku wymaga większej ostrożności i innego podejścia. Skoro losy tak się zmieniają, naukowcy rozmyślają nad różnymi miarami doskonalszymi niż TFR małżonków i nie małżonków. Trzeba sięgnąć po inne miary, jak conjugal state in age-specific FR (CASFR, płodność według stanu cywilnego związku w określonym wieku), oraz mierzenia kontrybucji stanu cywilnego związku do dzietności (CTFR). Jedna z takich prac opisuje zastosowanie tych miar jako lepszą metodę niż TMFR (link TUTAJ). Skumulowany współczynnik dzietności to miara, która określa, ile dzieci średnio urodziłaby kobieta w ciągu swojego życia, jeśli w każdym roku jej okresu rozrodczego (15-49 lat) rodziłaby z taką samą częstotliwością, jaka występuje w danym roku, dla którego obliczany jest współczynnik. Innymi słowy, jest to suma cząstkowych współczynników płodności dla wszystkich grup wiekowych w badanym okresie. Wystarczy więc np. co rok badać stan matrymonialny związku i płodność, by takie cząstkowe wyniki pokazały zarówno płodność, jak i zmienny stan matrymonialny. Przyjęty okres roczny nie wydaje się doskonały, ale zdecydowanie lepszy niż np. 10 lat od spisu do spisu powszechnego.

Wspomniana praca pokazuje takie badania dla kanadyjskiego Quebec oraz prowincji Ontario. Quebec jest tu przykładem nowoczesnego miasta, podczas gdy Ontario bardziej trzyma się tradycji. Na początek: jak wygląda tam stan matrymonialny wg wieku:

Kohabitacja, czyli związki pozamałżeńskie, w Quebec (górne wykresy) jest znacznie częstsza niż w Ontario, a zaraz tam jest wyższa akceptacja wolnych związków. Dawniej jednak w obu przypadkach była rzadka. Zmiana toczy się stosunkowo niedawno.

Co jeszcze zaobserwowano? O ile ostatecznie, jak dotąd, najwyższe TFR należy do małżeństw, to w młodym wieku w pewnym okresie przewagę zyskują związki kohabitacyjne tak jak w badaniu w USA i tak jak we wspomnianej zależności między wiekiem pierwszego porodu a biologią. I co ciekawe, w Quebec ta zależność była przejściowa w czasie objętym badaniem. 


Nie oznacza to jednak ostatecznego zwycięstwa małżeńskiej płodności nad kohabitacją. Ta w Quebec stała się po prostu częstsza i można mówić o powielaniu wzorców odnośnie dzieci w obu kierunkach. Zarazem, absolutnie wykluczony jest jakikolwiek ostracyzm czy niechęć, bo najwięcej dzieci w Quebec pojawia się w kohabitacji. Istnieje nawet grupa porodów bez żadnej relacji.

Czyli tak, lepiej mieć kogoś do związku, niż nie mieć. Tam, gdzie to jest akceptowane, lepiej mieć kohabitację i dziecko niż odwlekać dziecko do późnego małżeństwa. Ale ciągle w wielu kulturach lepiej mieć docelowo małżeństwo, jako uwieńczenie trwałości związku, zapewnienie mu różnych praw i drogi do kolejnych urodzeń. Nie jest to jednak regułą.

Bardzo podobne obserwacje daje inna praca na danych z Ameryki Łacińskiej. Rola małżeństwa w dzietności zmienia się i wraz ze zmianą wzorców spada, szczególnie w okresie młodości. Poniżej kilka wykresów "wkład w TFR- wiek" z tej pracy, obfitującej w liczne i rozległe porównania (czerwona linia - małżeństwa, niebieska - kohabitacja, biała - brak związku)


Jak widzicie, kohabitacja w niektórych krajach zaczęła wnosić do TFR znacznie więcej niż ta ze związków matrymonialnych. Co więcej, zespół autorski zauważa, że płodność coraz częściej dotyczy matek niebędących w żadnym związku. To zaskakująca dla badaczy sytuacja, którą warto dalej obserwować. Konserwatyści, nie będzie wam lekko.

Mój osobisty wniosek z tych rewelacji jest taki, że w naukach społecznych nie ma niczego stałego, warto dalej obserwować zmiany i rozwój wiedzy teoretycznej na temat płodności. Wszystko to dzieje się "na żywo", zmiany przebiegają na naszych oczach, a te tymczasem dosyć często pozostają zamknięte na tę nową wiedzę. Zachęcam do dalszego odkrywania prac naukowych w tym temacie i dzielenia się nimi na Twitterze oraz w komentarzach.



29 czerwca 2025

Obligacje skarbowe w lipcu 2025. Co wybrać?

W lipcu 2025 r. oferta detalicznych obligacji skarbowych nie ulegnie zmianie względem czerwca. Dotyczy to też rolowania obligacji, wbrew moim oczekiwaniom. Pozostajemy przy starej tabeli.

Zestawienie ofert obligacji:

Obligacje / Warunki na: od 2024.09 od 2025.05 od 2025.06
3M (OTS) 3% 3% 3%
Roczne (ROR) 5,75% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP 5,75% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP 5,25% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP
Dwuletnie (DOR) 5,9% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP +0,15% 5,9% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP +0,15% 5,4% pierwszy m-c, potem stopa referencyjna NBP +0,15%
Trzylatki TOS 5,95% z coroczną kapitalizacją 5,75% z coroczną kapitalizacją 5,65% z coroczną kapitalizacją
Czterolatki (COI) 6,3% pierwszy rok, potem inflacja+marża 1,5%, odsetki co roku 6,1% pierwszy rok, potem inflacja+marża 1,5%, odsetki co roku 6,0% pierwszy rok, potem inflacja+marża 1,5%, odsetki co roku
Dziesięciolatki (EDO) 6,55% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2% 6,35% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2% 6,25% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2%
Sześciolatki (rodzinne) 6,5% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2% 6,3% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2% 6,2% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2%
Dwunastolatki (rodzinne) 6,8% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2,5% 6,6% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2,5% 6,5% pierwszy rok, potem inflacja+marża 2,5%

Inwestycję można zakończyć wcześnie, ale to kosztuje więcej od września 2024: 0,5 zł dla obligacji ROR, 0,7 zł dla obligacji DOR, 1 zł dla obligacji trzyletniej TOS, 2 zł dla obligacji czteroletniej COI i sześcioletniej ROS oraz aż 3 zł dla dziesięcio- i dwunastolatniej. Opłata nie obciąża nominału, więc odejmowana jest od odsetek, o ile odpowiednio urosły lub zostały wypłacone. Te ceny nie dotyczą starszych serii, sprzed września'24, w których opłaty były niższe.

Cena zamiany znów wyniesie 99,90 zł z wyjątkiem obligacji OTS. Zamiana obligacji OTS na inne rodzaje obligacji odbywa się z tym dyskontem.

W maju 2025 r. sprzedaż wyniosła 6054 mln. Udział TOS stanowiły 45%, ROR 29%. Udział TOS nieznacznie spadł, a ROR wzrósł, co ciągle wskazuje na dużą siłą trendu obligacji rocznych. Wyraźnie klienci przywiązali się do nich. Warto też odnotować, że rok temu w maju sprzedaż wyniosła 5912 mln i obligacje TOS stanowiły wtedy 57%.



Co wybrać: obligacje detaliczne czy lokaty, obligacje hurtowe?

Oferty banków powoli spadają, ale raczej w tempie zmian dłuższych obligacji detalicznych. Być może obserwujemy tu rosnącą konkurencję pomiędzy bankami a ROR. I banki nie są na straconej pozycji. Nawiasem mówiąc, nie rozumiem tu logiki klientów, którzy kupując ROR, narażają się na dalszy spadek stóp procentowych. Uważam, że to błąd, który Skarbowi ułatwi to obniżenie kosztów długu. 

Zauważalny jest spadający udział obligacji TOS w sprzedaży ogółem, czyli względnego zainteresowania. Całkiem możliwe, że po kolejnych obniżkach stóp obligacje TOS zupełnie stracą swój blask, a odzyskają je obligacje inflacyjne. Póki co są słabnącym, ale nadal jasnym punktem oferty.

Interesujące jest również to, że oferta Skarbu nie spadła na równi ze stopami dla wszystkich typów obligacji. Powinno być to zachętą do kupowania dłuższych papierów, a to się nie udaje. Być może to sygnał, że nadal istnieją obawy o presję inflacyjną. Tymczasem ostatni odczyt inflacji z połowy czerwca to 4,0%, co potwierdza spadkowy trend i ryzyko zmian stóp. Z jednej strony może wstrzymywać to klientów przed zakupem obligacji inflacyjnych, z drugiej te kupione z marżą 2% odnowią się nadal z dość atrakcyjną stawką. 

Przypominam, że inwestorzy mogą kupować indeksowane inflacją papiery hurtowe serii IZ: zapadająca w 2036 roku z kuponem 2% (odpowiednik marży) i ceną poniżej nominału (+ do marży) oraz druga, zapadająca w 2031 roku i z kuponem 1,75%. W czerwcu ceny serii dłuższej spadały, z wyjątkiem ostatnich dni.
    Utrzymują się niskie rentowności hurtowych obligacji stałoprocentowych, a nawet zmiennoprocentowych, nie ma tu wielkich zmian od zeszłego miesiąca. Oznacza to zbliżenie ofert przynajmniej w pierwszym roku do tych z rynku detalicznego.




20 czerwca 2025

Fundusze inwestycyjne, maj 2025

Dane z minionego miesiąca

Napływy do funduszy nie uległy szczególnym zmianom w maju. Zastanawiająca jest słabość akcji, wskazująca na brak zaufania inwestorów.


Zmiany aktywów uporządkowane kwotowo w funduszach otwartych na podstawie danych IZFiA.
Poprzedni miesiąc TUTAJ

Największe wzrosty:

1. PKO Obligacji Skarbowych Krótkoterminowy 894.96 MLN PLN 5.03%
2. PZU Obligacji Krótkoterminowych 256.24 MLN PLN 6.6%
3. PKO Technologii i Innowacji Globalny 210.96 MLN PLN 7.83%
4. Millennium Obligacji Klasyczny 206.5 MLN PLN 4.12%
5. QUERCUS Obligacji Skarbowych 190.35 MLN PLN 41.35%
6. PZU SEJF+ 153.68 MLN PLN 6.58%
7. mFundusz Konserwatywny 149.82 MLN PLN 7.08%
8. Goldman Sachs Obligacji 148.03 MLN PLN 2.18%
9. Skarbiec Spółek Wzrostowych 144.23 MLN PLN 16.21%
10. Santander Prestiż Obligacji Skarbowych 128.21 MLN PLN 11.39%

Duże przyrosty funduszy obligacyjnych różnego typu, w PKO szczególnie w tych na krótki termin. Ale na liście jest też dwa fundusze akcji zagranicznych, technologie i growth to segmenty które warto sprawdzić dalej.

Największe spadki:

1. BNP Paribas Obligacji Korporacyjnych -98.46 MLN PLN -5.17%
2. Santander Prestiż Alfa -55.9 MLN PLN -3.99%
3. QUERCUS Agresywny -52.74 MLN PLN -7.93%
4. GAMMA -35.2 MLN PLN -7.24%
5. Superfund Spokojna Inwestycja Plus -27.86 MLN PLN -14.33%
6. ALIOR Odpowiedzialny -26.14 MLN PLN -6.38%
7. Franklin Elastycznego Dochodu -16.71 MLN PLN -18.5%
8. PKO Medycyny i Demografii Globalny -10.48 MLN PLN -2.6%
9. Superfund Obligacyjny -10.23 MLN PLN -9.23%
10. Allianz SFIO Trezor -9.91 MLN PLN -1.83%

Spadki w większości subfunduszy nie są duże. Dla długu wynikają ze słabszych wyników (Ghelamco?), względnie realizacji zysków. 

Aktualności 

W czerwcu odbędzie się połączenie subfunduszy: Skarbiec Obligacja 2 (przejmowany) i Skarbiec Obligacja. 

inPZU SFIO zmieni się w inPZU FIO, co oznacza stosowanie się do bardziej rygorystycznych zasad. Ponadto inPZU dokona bardzo dziwnej transformacji: inPZU Akcje Sektora Biotechnologii na inPZU Złoto oraz inPZU Akcje Sektora Zrównoważonej Gospodarki Wodnej na inPZU Bitcoin. Ten ostatni przyjmie politykę, w której co najmniej 80% aktywów będą stanowić notowane na giełdach instrumenty finansowe ETC i ETP, których aktywem bazowym jest kryptowaluta bitcoin. Ostatni raz tak niezwykłe przekształcenie widziałem w filmach o wilkołakach. 

Millennium Obligacji Globalnych zmieni swoją nazwę na Millennium Obligacji Uniwersalny oraz politykę, pozostawi jednak swój zagraniczny charakter. 

Superfund Silver zmienia nazwę na Superfund LEV Silver, zaś Superfund FutureGold na Superfund LEV Gold i jak łatwo domyśleć się, będą głównie inwestować w instrumenty pochodne na metale. 

Goldman Sachs Multi Factor zostanie przejęty przez Goldman Sachs Total Return we wrześniu tego roku. Oba subfundusze są z parasola SFIO.

Notowania niżej z dnia 2025-06-11.

Fundusze niskiego ryzyka zagranicznych aktywów

Wzloty w terminie 3M:
BNP Paribas Globalny Obligacji Zamiennych 5.62%
Allianz PIMCO Emerging Local Bond 5.33%
Goldman Sachs Obligacji Rynków Wschodzących (Waluta Lokalna) 5.02%
PZU Dłużny Rynków Wschodzących 3.6%
inPZU Zielone Obligacje O 3.41% 

Fundusze długu rynków schodzących idą w górę od początku roku - z przerwą na kwietniowy wybryk Trumpa. W ostatnich miesiącach nie mniej atrakcyjne co krajowe obligacje skarbowe.

Upadki w terminie 3M:
Pekao Obligacji Dolarowych Plus -2.34%
Pekao Obligacji Rządu Amerykańskiego -2.33%
PKO Papierów Dłużnych USD -2.28%
UNIQA Amerykańskich Obligacji Uniwersalny -1.26%
C-QUADRAT ARTS Total Return Bond -0.18%

Straty odnotowały za to obligacje walutowe.

Fundusze niskiego ryzyka polskich aktywów

Tym razem skupię się na ostatnim miesiącu zmian w długu krajowym. Na nim marsz w górę za spadkiem stóp procentowych funduszy obligacji skarbowych zatrzymał się. Odżyły za to fundusze uniwersalne i korporacyjne.

Wzloty w terminie 1M:
Generali Obligacji Uniwersalny Plus 1.15%
Pocztowy Obligacji Uniwersalny 1.13%
Santander Prestiż Obligacji Korporacyjnych 1.08%
Generali Korona Obligacji Uniwersalny 1.06%
Rockbridge Obligacji Korporacyjnych 1.04%

Upadki w terminie 1M:
PZU Papierów Dłużnych POLONEZ -0.87%
Allianz Polskich Obligacji Skarbowych -0.87%
Eques Obligacji Uniwersalny -0.79%
Allianz Obligacji Dynamiczny -0.68%
Investor Obligacji Uniwersalny -0.66%

Pozostałe fundusze 3M

Wzloty w terminie 3M:
Skarbiec Spółek Wzrostowych 33.69%
Superfund Akcji Blockchain 33.47%
Esaliens Złota i Metali Szlachetnych 30.93%
Skarbiec Nowej Generacji 26.55%
inPZU Akcje Rynku Złota O 24.45%

Upadki w terminie 3M:
Investor Turcja -14.68%
QUERCUS short -8.58%
inPZU Akcje Sektora Biotechnologii O -6.42%
C-QUADRAT ARTS Total Return Flexible -4.26%
PKO Medycyny i Demografii Globalny -4.02%

Pozostałe fundusze 1M

Wzloty w terminie 1M:
Superfund Akcji Blockchain 19.14%
QUERCUS Tech lev 17.84%
Skarbiec Spółek Wzrostowych 17.11%
Skarbiec Nowej Generacji 15.49%
Ipopema Globalnych Megatrendów 13.24%
Rockbridge Growth Leaders 12.7%

Wzrosty w funduszach growth są zauważalne i to one odpowiadają za wzrost aktywów.

Upadki w terminie 1M:
Skarbiec Małych i Średnich Spółek -5.23%
Skarbiec Akcji Polskich -4.84%
Skarbiec Akcji Polskich 2 FIO -4.84%
QUERCUS Agresywny -4.64%
BPS Akcji Polskich -4.62%

Tymczasem ostatni miesiąc to korekta i zatrzymanie na polskich akcjach. 

Treści zawarte na tym blogu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie treści zawartych w biuletynie. Autor blogu nie świadczy doradztwa w związku z opisywanymi transakcjami ani nie udziela porad inwestycyjnych lub rekomendacji zawarcia transakcji, co oznacza, że udzielone informacje nie mają charakteru porady inwestycyjnej lub rekomendacji. Ostateczna decyzja zawarcia transakcji należy wyłącznie do Czytelnika. Autor nie występuje w roli pośrednika ani przedstawiciela. Przed zawarciem jakiejkolwiek z opisywanych na łamach bloga transakcji, każdy Czytelnik powinien, nie opierając się na informacjach publikowanych na łamach bloga, określić jej ryzyko, potencjalne korzyści oraz straty z nią związane, jak również charakterystykę, konsekwencje prawne, podatkowe i księgowe transakcji oraz konsekwencje zmieniających się czynników rynkowych.

14 czerwca 2025

Demograficzny walec i jego wpływ na branże w 2025 roku.

 Po raz kolejny przyglądam się skutkom zmieniającej się demografii w Polsce. Z niejakim zadowoleniem odnotowuję coraz częstsze artykuły wskazujące, że demografia ma wpływ na gospodarkę, na rynek nieruchomości (na razie w małych miastach), na podaż pracy i wieszczą kryzys. To opozycja wobec poglądu, że gospodarka w swoich ekonomicznych aspektach jest w stanie szybko zmieniać się i dostosować do potrzeb. Jednak coraz więcej ekonomistów przekonuje się do opinii, że sytuacja robi się poważna i pojawiają się obawy o funkcjonowanie państwa, obronność itp.

Nie przekreślając tego, co jest możliwe w reakcji na ubytek demograficzny i starzenie, stoję twardo na pozycji wskazującej, co jest niemożliwe. Otóż niemożliwe jest np. urodzenie dwuletnich dzieci, by żłobki miały klientów. A tu sytuacja zmieniła się nie do poznania:

Liczba potencjalnych dzieci-klientów żłobków spada tak, że mogą one zaoferować miejsce nawet dla co drugiego dziecka, co do tej pory było niemożliwe. A wciąż powstają nowe miejsca. Cały program "żłobek w każdej gminie" traci swój sens, są gminy, gdzie urodziło się kilka dzieci. Zmiany zachodzą  błyskawicznie w tej grupie, niszcząc plany raptem sprzed paru lat.

W przedszkolach pojawiają się obawy o zamknięcia placówek, likwidowane są grupy i przedszkola w gorszym stanie technicznym. Wszystko zgodnie z moimi przewidywaniami.

30% mniej dzieci w przedszkolu za 3 lata i 10% mniej obecnie w stosunku do 2021 roku powinno robić wrażenie. Wiele placówek prywatnych nie wytrzyma konkurencji i kosztów, a i publiczne mogą okazać się drogie dla gmin. Wzrośnie presja, by ciąć koszty. Na Twitterze w tym roku wskazałem kilkanaście ogłoszeń o likwidowanych żłobkach.

A presja ta dojdzie i do szkół, ale nie jednakowo w małych i dużych miastach, nowych i starych osiedlach. Już za kilka lat będzie widoczne mniej uczniów. A po nich - mniej nauczycieli, na początek w klasach nauczania początkowego, 1-3:

To już nie chodzi o popyt na pieluchy, dania w słoiczkach czy mleko następne, wózki i ubranka. Zmiany odczuje rynek zabawek, rowerków do nauki jazdy. Być może konsumenci, mając mniej dzieci i wyższe dochody, postawią na wysoką jakość i wydadzą tyle samo, ale ilość tych zakupów spadnie i tak, ograniczając efekty masowości. Sklepy z zabawkami będą częściej działami sklepów.

Do likwidacji szkół chętne byłoby państwo, ale społeczności lokalne bronią się nogami i rękami. Niepotrzebnie! Szkoła dla gminy to duży wydatek, a przy braku subwencji z powodu braku uczniów to  dziura w budżecie od 1,5 mln PLN wzwyż, w zależności od wielkości szkoły. Dzieci w kilkuosobowych klasach (czasem jednoosobowych) nie mają szansy na taki sam rozwój, jak dzieci w szkołach, gdzie uczniów jest choćby dwudziestu. Czy warto krzywdzić swoje dziecko?

Rośnie rynek piwa 0% i innych drinków bez alkoholu. Interesujący raport piwowarów tym temacie znajdziecie TUTAJ. Wydaje się, że rynek może szukać nowych recept na drinki kojarzące się z radosnym nastrojem, ale zdrowsze niż alkohol. Rynek notuje spadek wolumenu sprzedaży mocnych alkoholi.

Z drugiej strony demograficznych zmian jest rosnąca populacja seniorów, którzy mają swoje potrzeby i chętnie wydają pieniądze np. na zdrowie (sanatoria, zabiegi, leki, wizyty), wymagają pomocy lub asysty w sprawach codziennych. Ale też wraz z systemową pomocą stają się istotną grupą konsumentów, która ma swoje przyzwyczajenia, ulubione aktywności. Ich rola w gospodarce wzrośnie.

Trudno przewidzieć, jak zmiany zniesie branża turystyczna: z jednej strony mniej dzieci może skłaniać do mniejszej liczby podróży np. nad morze, z drugiej liczna grupa młodych emerytów może rozpieszczać wnuki i podróżować z nimi lub samotnie. Rosnące koszty pracy w Polsce mogą też skłaniać do szukania wyjazdów zagranicznych. 

Zmniejszenie się populacji produkcyjnej może być impulsem do wyższej automatyzacji, racjonalizacji, wykorzystania potencjału AI. Z drugiej strony przy braku młodych innowatorów grozi nam zależność od krajów mających potencjał techniczny.

Wyludnienie może skłaniać do większego zaangażowania w istniejące relacje, zadbania o swoją kondycję i zdrowie. Być może doczekamy innych "minusów dodatnich", takich jak spadek zanieczyszczenia powietrza, rozwój rezerwatów przyrody na terenach niezamieszkanych, relatywnie tańsze duże mieszkania, komasacja gruntów i większe gospodarstwa rolne, co dałoby wzrost efektywności rolnictwa.

 Cokolwiek jednak się stanie, trzeba zdawać sobie sprawę z siły demograficznego walca. To przeszłe decyzje zaważyły na jego miażdżącej sile. Tylko imigracja zmieni liczbę młodej populacji dorosłych w ciągu kolejnych 20 lat, bo ile dzieci może dojrzeć to już dobrze wiadomo, one się urodziły. Wiadomo tez, ile osób może się zestarzeć. Na wszystkie te zdarzenia trzeba się przygotować tak, by uniknąć katastrofy humanitarnej.