W poprzednim wpisie o polskiej demografii obiecałem pochylić się nad prognozą ONZ World Population Prospects 2022 (WPP2022).
Wcześniejsza prognoza przewidywała niemal 11 miliardów ludzi do końca stulecia. Co pokazuje prognoza z roku 2022? Według średniej ścieżki świat nie osiągnie 10,5 miliarda ludzi, szczytowym momentem będą lata 2080'. W ścieżce niskiej ludzkość może nawet nie osiągnie 9 mld:
Liczne szare linie przykładowych trajektorii to skutek zastosowanie modeli probabilistycznych Bayesa. Dużą dozę prawdopodobieństwa ograniczają linie czerwone, a niebieskie linie to skutek odchylenia TFR o +-0,5. Później korzystając z tych odchyleń powstały prognozy niska i wysoka, które jednak pozwolę sobie pominąć. Niezbyt jasne jest bowiem, jak nagle TFR miałoby rosnąć czy spadać, szczególnie w okresie najbliższych lat. Jedno jest pewne: ONZ wyraźnie zmieniło nastawienie i prognozuje szczyt ludzkości.W zakresie poszczególnych krajów można mieć szereg wątpliwości co do prognozy. Widać np. emigrację z Ukrainy, ale prognoza ludności samej Ukrainy jest tak optymistyczna, jakby wojna była błahostką i jeszcze w 2040 roku Ukraina miałaby mieć 35 mln osób (a są wątpliwości, czy ma teraz).
Możecie sami pobawić się interfejsem wykresów WPP, który pokazuje zarówno prognozy, jak i stan aktualny i historyczny dla świata, regionów i krajów (obraz powyżej uzyskany TUTAJ). A jak uzyskano prognozę?
Prognoza powstała na podstawie spisów ludności, przewidywanej migracji i dzietności. Już wiemy, że jakość spisów bywa różna, jednak są ważnym narzędziem aktualizacji stanu. Co do migracji, jej przewidywanie jest bardzo trudne, co opisano w uwagach o metodyce. Bez wątpienia kluczowym wskaźnikiem dla przyszłości jest dzietność, czyli wskaźnik TFR. Jaki on będzie dla regionów?
Okazuje się, że wg ONZ dzietność będzie zbieżna do wartości z zakresu 1.7-1.9 dla większości regionów, a dla Afryki będzie spadać do około 2.0. O ile to ostatnie nie dziwi, bo Afryka notuje spadki i rozwija się, więc zapewne przejdzie fazy przejścia demograficznego, o tyle w pozostałych przypadkach wzrost zastanawia. Jak prognozowano TFR?
Dokumenty ONZ wyjaśniają, że przyjęto różne podejście dla każdego regionu i kraju. Wstępnie modelowano, jak dany kraj wpada w przejście demograficzne. W fazach I i II nie ma wątpliwości, że TFR spadnie i kraje, które są na tym etapie lub zbliżają się do niego, zamodelowano zgodnie z teorią przejścia i historycznymi ścieżkami znanymi z innych krajów, ale dostosowując krzywe.
Tu warto przypomnieć, że książka The Empty Planet krytykowała to podejście za zbyt wolno modelujące przejście, bez uwzględnienia tempa rozwoju obecnego świata.
Inaczej potraktowano kraje z fazy III. Podzielono je na dwa rodzaje. Na podstawie danych historycznych wykoncypowano, że dla części krajów w fazie III nastąpi poprawa TFR, ale nie przekroczy ona 2.1. Obserwowano, że wcześniej występowały odbicia tego wskaźnika, to czemu nie ponownie? W ten sposób założono, że TFR odbije, a do jakiego poziomu? To dla każdego kraju to nieco inna asymptota wyliczona z historii specyficznej dla dzietności danego kraju.
Dla niektórych krajów, gdzie dzietność ciągle spadała, przewidziano wejście w pułapkę niskiej dzietności. W obu przypadkach podparto obliczenia teorią i pracami naukowymi. Poniżej zebrałem te, które wymieniono w odnośnikach w wyjaśnieniach o odbiciu TFR:
Przykładowo, ostatnia na liście praca "Two Is Best? The Persistence of a Two-Child Family Ideal in Europe" duetu Tomáš Sobotka, Éva Beaujouan to badanie poświęcone postrzeganiu w Europie ideałowi rodziny z dwojgiem dzieci. Ta praca potwierdza istnienie takiego wzorca w wyobrażeniu Europejczyków. Padają w niej też różne argumenty wspierające taki pogląd, jak i te, dlaczego nie chcemy rodziny z jedynakami ("rozpieszczone dziecko"). Tak w kolejnych latach wyglądała idealna rodzina w ankietach:
Skoro taki jest ideał, istnieje nadzieja, że Europejki do niego wrócą i w lepszych okolicznościach urodzą więcej dzieci.
Nie sposób jest pogodzić tych dwóch prac, zaś większość bibliografii wskazana powyżej dotyczy Europy, mimo to teorie o odbiciu TFR zastosowano do różnych krajów i regionów.
Z tego też względu z dużą rezerwą należy podchodzić do prognozy ONZ, gdyż wyraźnie naukowcy nie mają patentu na nieomylność. Z jednej strony można mieć nadzieję, że TFR kiedyś odbije, z drugiej nic nie wskazuje, by miało dziać się to wkrótce, zaś dużo argumentów jest za tym, że spisy przeszacowują liczbę ludności, a TFR będzie spadał zgodnie z teoriami takimi jak SDT. W końcu problemy młodych ludzi w Europie dotyczące własnego mieszkania, pracy i odpowiedniego partnera nie zostały rozwiązane i przełomu na horyzoncie nie widać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz