Przejście demograficzne to znana w demografii teoria dotycząca obniżenia płodności pod wpływem industralizacji, o czym wspominałem, tłumacząc czym jest dywidenda demograficzna. Uznaje się, że obecnie wiele krajów jest na etapie przejścia demograficznego, niektóre w końcowej jego fazie, inne początkowej. Jest to najpowszechniejsze tłumaczenie zmiany, która spowodowała zmniejszenia współczynnika rozrodczości poniżej poziomu zastępowalności.
Jednak faza przejścia demograficznego nie tłumaczy dalszych obserwowanych zjawisk, takich jak pogłębienie się spadku dzietności, wyborów społeczeństw bogatych: dlaczego nie rozmnażają się, skoro osiągnęły wysoki pułap poziomu życia? Dlaczego sukces gospodarczy nie zahamował przynajmniej spadku TFR, ale zdaje się go pogłębiać? I tu wkracza nowa teoria: drugiego przejścia demograficznego (SDT = Second Demographic Transition).
Co to jest drugie przejście demograficzne (Second Demographic Transition)?
W 1986 Ron Lesthaeghe and Dirk van de Kaa w artykule przedstawili teorię, w której po jednym przejściu demograficznym następuje kolejne, ale o innym charakterze. Autorzy nie w ekonomii, ale w zmianach behawioralnych wspieranych antykoncepcją i rosnącą rolą kobiet dopatrują się przyczyny kolejnego spadku TFR.
Wśród symptomów wskazujących na wystąpienie SDT wymieniają: bardzo niską dzietność spowodowaną brakiem małżeństw lub wyborem związku poza małżeństwem, rozwodami, zwiększonego udziału samotnych matek wśród rodziców, wysokiego udziału kobiet w wyższej edukacji i profesjonalnej karierze, rosnący indywidualizm i niezależność, szczególnie wśród kobiet. Zmiany dzietności przestają być motywowane wyłącznie ekonomią, a stają się motywowane samorealizacją. I wyraźnie ta samorealizacja nie ma wiele wspólnego z liczną rodziną.
Opracowania R. Lesthaeghe wskazują także na takie zjawiska, jak odejściem od nakazów religijnych czy politycznych oraz rolę nowoczesnej, wyzwolonej od swej tradycyjnej roli i podrzędności wobec mężczyzny kobiety. Następuje porzucenie społecznej roli, wysoka swoboda w wyborach na polu obyczajowości połączona ze społeczną akceptacją prawa do takiego wyboru. W sieci możecie znaleźć prace tego autora z 2010 roku oraz nowszą z 2020, którą się posiłkuję w tym wpisie.
Zaczyna ją analiza zmian w latach 1999-2011 w krajach europejskich wskazująca, że sam rozwój nie spowodował skoków spadku dzietności w dwóch grupach krajów o różnym stopniu rozwoju i kulturze. Szuka więc innych czynników, które przyczyniły się do tego. Powołuje się przy tym na prace innego badacza, Tomasa Sobotki, który wskazał właśnie na konkretne zjawiska kulturowo społeczne i obaj próbowali je zmierzyć. Chodzi tu np. o proporcje związków partnerskich w stosunku do całości par.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz