Bardzo często spotykam się z mitami na temat ZUS, w szczególności rychłego upadku oraz tego, że wypłaty emerytury będą niskie, bo są zależne od bieżących wpłat.
Od razu prostuję ten drugi mit: wypłaty emerytur są gwarantowane przez Skarb Państwa, a ich wysokość nie zależy od bieżących wpłat ogółu pracowników, ale zależy od naszych wpłat przeszłych, czyli składek własnych. Pomimo dotacji budżetu do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych emerytury nie są obniżane, za to są waloryzowane głównie w zależności od inflacji.
Czy zatem ZUS i FUS może upaść i jakie są prognozy dla jego finansów? ZUS wykonuje okresowo prognozę wpłat i wypłat, bazując na przepisach, danych aktuarialnych oraz prognozie demograficznej Ministerstwa Finansów (MF) z 2022 roku. Ostatnia odsłona prognozy ZUS miała miejsce w październiku 2022 roku. Jej motywem powstania były zmiany w ustawach dotyczących emerytur, a także nowa prognoza ludności MF. Poniżej pokażę najważniejsze dane z niej, i wyciągnę kilka wniosków (pełny tekst PDF).
Dla demografów ciekawostką będzie część dotycząca prognozy ludności, gdyż pomimo obecności w mediach były mało wizualizowane. ZUS obrazował ją kilkoma grafikami.
Co o prognozie MF można powiedzieć? Ministerstwo nie ma nadziei na wzrost liczby ludności, jednak jej spadek widziało inaczej niż GUS. Prognoza demograficzna MF zakłada wzrost współczynnika dzietności z 1,33 w 2022 r. do 1,56 w 2080 r. Populacja osób w wieku poprodukcyjnym jest mniejsza w prognozie demograficznej MF z 2022 r. niż w prognozie z 2019 r. do 2053 r. Po tym następuje odwrócenie sytuacji i w 2080 r. populacja osób w wieku poprodukcyjnym w prognozie z 2022 r. jest wyższa o prawie 800 tys.
Do 2040 liczby z obu prognoz są dość zbliżone. Potem jednak rosną różnice i dla roku 2060 w prognozie MF jest o 1,6 mln osób więcej, niż w prognozie GUS.
Niemniej jednak piramidy wieku pokazują, jaka czeka nas demograficzna mizeria.
Myślę, że za rok prognoza MF bardziej zbliży się do prognozy GUS i urealni.
Nie oznacza to jednak, że spadek tak samo czeka finanse FUS! Prognoza finansów pokazuje, że jeszcze w tej dekadzie deficyt będzie rósł, aby potem zacząć spadać. Początkowy wzrost deficytu związany jest w dużej mierze z pobieraniem emerytur przez osoby z wyżu demograficznego lat powojennych, które partycypują w starym systemie emerytalnym. Wraz z czasem na emerytury zacznie przechodzić więcej osób z nowego systemu, i to poprawi bilans. Bo emerytury nowosystemowe bazują na zdefiniowanej składce, a nie stałym świadczeniu: mniej wpłacasz, mniej wypłacasz. To zła wiadomość dla wszystkich, którzy ZUS chcą omijać. Jeśli porówna się saldo z PKB, sytuacja poprawia się w każdym wariancie prognozy.
Na spadek deficytu od lat pięćdziesiątych wpływa z jednej strony przechodzenie na emerytury osób z niżu demograficznego przełomu XX i XXI wieku, a z drugiej strony wymieranie wyżu demograficznego lat osiemdziesiątych XX wieku. Wydłużenie czasu trwania życia wpływa na prognozy negatywnie, jednak to wpływ umiarkowany: spadek ryzyka zgonu o 5% to spadek salda o ok. 2 mld rocznie.
Trochę słabiej to wygląda, gdy zdyskontuje się bezwzględne kwoty inflacją. Trzeba jednak zauważyć, że ten sam deficyt po 10 latach waży mniej, gdy rośnie PKB.
Ten wykres każe politykom zachować nieco ostrożności. Nowa prognoza demograficzna może także wpłynąć na prognozę FUS, sprawiając, że optymizm wariantów zmieni się po roku 2040. Nadal jedna nie oznacza to zapaści FUS, a jedynie potrzebę większej ostrożności i dalszego monitoringu prognoz.
Miarą efektywności systemu emerytalnego jest jego wydolność. Im wyższa, tym lepiej, a osiągnięcie 100% oznacza pełną wydolność. W prognozie ona początkowo spada, by w wariancie średnim zbliżyć się do wartości z roku 2023 w latach czterdziestych. W wariancie optymistycznym osiąga ona ponad 100% w latach sześćdziesiątych. Z bieżących komunikatów ZUS wiem, że wydolność była wyższa od prognozowanej dzięki m. in. wpływom z pracy imigrantów, którzy jako "niewidzialna imigracja" poprawiają statystyki.
Wnioski na koniec: ZUS nie grozi w najbliższym czasie zapaść, a bilans w przyszłości jest raczej optymistyczny. Zawdzięczamy to głównie nowemu systemowi emerytalnemu, który jest bardziej zbilansowany. Optymizm oceny w długim terminie może ulec korekcie, gdy nowe dane demograficzne zostaną ujęte w prognozie. Z drugiej strony, dane te nie obejmują pracujących imigrantów. Dlatego ważny jest dalszy monitoring aktuarialny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz