Ponad pół roku temu analizowałem, dlaczego w Polsce umierają młodzi mężczyźni. Dziś nie będę powtarzał całej tej historii dochodzenia do wiedzy (odsyłam do linku), ale przypomnę wnioski: przyczynami zgonów młodych mężczyzn są głowie wypadki i samobójstwa, jest to zdecydowana większość zgonów, określana wraz z niektórymi innymi przyczynami jako zewnętrzne przyczyny zgonu (czyli nie-chorobowe). Stoi za tym zarówno pociąg do ryzyka, alkohol (wypadki), jak i zaniedbania w służbie zdrowia, utrudniony dostęp do psychologa i psychiatry (samobójstwa). Liczby dla kobiet są o wiele niższe zarówno w samobójstwach, jak i wypadkach, kilkakrotnie!
Ponieważ mamy nowe dane GUS z lat 2020,2021, to postanowiłem sprawdzić, czy sytuacja uległa zmianie. Już nie w porównaniu do innych krajów, ale rok do roku, i bez standaryzacji, czyli na szybko, bo grupy wiekowe niewiele się zmieniają. Byłem ciekawy, tym bardziej że ministerstwo chwaliło się zwiększonym budżetem na psychiatrię, także dziecięcą.
Odeszliśmy od modelu opieki psychiatrycznej opartego na szpitalach na rzecz opieki środowiskowej. Obecnie działa blisko 350 ośrodków środowiskowej opieki psychologicznej i psychoterapeutycznej dla dzieci i młodzieży oraz 65 centrów zdrowia psychicznego dla dorosłych.#RokWsparcia pic.twitter.com/DXiTnbrx0q
— Ministerstwo Zdrowia (@MZ_GOV_PL) December 30, 2022
Ogólne wydatki na tę dziedzinę miały skoczyć z 3 mld do 3,6 mld w 2021 roku, a w 2022 osiągnąć 4 mld PLN.
Porównanie udziału zgonów z powodu samobójstwa w ogólnej liczbie nie przyniosło jednak żadnej oczekiwanej zmiany; ba, można powiedzieć, jest nawet minimalnie gorzej.
No, ale może to inne przyczyny zmieniają proporcje i stąd ten obraz? Jak to wygląda w liczbach bezwzględnych? Otóż nie zmienia się prawie nic.
Jedyne, co na tym wykresie wyszło więcej, to fakt, że problem nie dotyczy jedynie młodych, ale z wiekiem inne przyczyny zgonów zacieniają liczebnie samobójstwa. Jest ich ciągle dużo, a sumarycznie stanowią bardzo stabilny przedział, rocznie to 3928-3957 zgonów w badanych rocznikach.
Zupełnie nie wierzę, że to skutek zamykania szkół w pandemii. Ani grupa uczniów nie jest tu specjalnie liczna, ani nie potwierdzają tego badania zagraniczne, które wskazują, że siedzenie w domu zredukowało stres szkolny! Wygląda na to, że cała para, czyli pieniądze NFZ, idą w gwizdek, czyli na podwyżki płac, a nie realnie podwyższenie wskaźników leczenia. Propagandę jednak dobrze się sprzedaje, prawda?
Lepiej wygląda udział całej grupy zewnętrznych przyczyn, w które oprócz samobójstw sporą grupę stanowią wypadki (w tym drogowe) oraz, jako trzecie, zatrucia. Liczba wypadków znacznie spadła w 2021 roku, być może z powodu nowych kar i przepisów, natomiast liczba zatruć nieco wzrosła.
Sprawdziłem, że wypadki komunikacyjne w latach 2015 i 2018 to było około 3,5 tys. ofiar, podczas gdy w 2021 już tylko nieco ponad 2 tys.! Nie będę ukrywał, że widzę w tej dziedzinie przejaw braku szacunku do drugiego człowieka i do życia, co dość mocno wiąże się z sowiecką mentalnością, obecną w krajach demoludów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz