5 listopada 2022

Demograficzna klęska Białorusi (dane z 2021 r.)

 Białoruś nie budziła do niedawna specjalnie zainteresowania mediów pod kątem demografii, a niesłusznie. Od 1993 notuje ujemny przyrost naturalny, do początku 2022 roku tracąc niemal 2 mln osób,  czyli 20%. Do 2016 roku udało jej się podnieść dzietność (TFR) z poziomu 1.23 do 1.73, by następnie utracić ten wynik w kilka lat. Przejściowa poprawa mogła być związana z polityką prorodzinną i poprawą gospodarczą w tle współpracy z Rosją. Raportowanie danych kuleje od tamtego czasu, a dane za ostatni rok nie zostały w sposób oficjalny i klarowny podane, do czego jeszcze wrócę. Trudno nawet części białoruskich danych w pełni ufać. Być może mamy tu do czynienia z ukrywaniem problemu. Liczby: ludność, urodzenia, zgony, przyrost -  wyglądają tak:

Kilkadziesiąt tysięcy osób mniej co roku to najczęstszy wynik, maskowany migracją, o której nic pewnego nie można powiedzieć; to skrywana tajemnica, prawdopodobnie źródło bardzo dużego ubytku ludności. Piramida wieku wskazuje na nadciągającą katastrofę (źr. wiki):

Liczne roczniki minęły wiek 35 lat, więc liczba potencjalnych matek spada. Liczba urodzeń trwale spadnie poniżej 100 tys., podczas gdy kiedyś sięgała nawet 160 tys. Białoruś ma olbrzymie rozwarstwienie trwania życia mężczyzn i kobiet: panowie żyją średnio tylko 66,5 roku, podczas gdy panie 78,2. To widać i na piramidzie: od wieku około 26 lat liczba kobiet przeważa liczbę mężczyzn, mimo naturalnej większej liczby urodzeń chłopców. W krajach UE takim wiekiem przewagi kobiet jest zwykle 50+. Białoruś stanowi śmiertelne niebezpieczeństwo dla mężczyzn, zabija ich dosłownie — czy to systemowo, czy kulturą życia.

Taki stan rzeczy musi odbijać się negatywnie na możliwości doboru naturalnego, mamy spadającą płodność i aktualną wojenną sytuację. Wydarzenia roku 2020, czyli bunt po sfałszowanych wyborach, stanowi dodatkowy zapalnik. Z Białorusi wychodzi silna emigracja do innych krajów, migracja Białorusinów w Polsce jest drugą po Ukrainie. 

Inną ciekawostką z demografii tego kraju jest urbanizacja: mniej niż 30% mieszkańców żyje na wsi. To zupełnie nie współgra z medialnymi obrazami Łukaszenki na wsi i obrazie kraju rolniczego.

Wróćmy jednak do liczb. Jak zauważyliście pewnie wyżej, za 2021 wiki podaje tylko urodzenia i nie wskazuje źródła. By rozwiązać tę zagadkę, sięgnąłem więc do danych BELSTAT i odnalazłem raport o strukturze ludności na początku 2022 roku. Wygląda on tak (kliknij, by powiększyć):


Na początek 2022 roku Białoruś liczyła 9,255,524 mieszkańców, co oznacza ubytek naturalny o 94.1 tys. osób. To jest ponad 1% ludności! Przekładając na ludność Polski, to jakby ubyło nam 380 tys. obywateli w rok. To tempo wyższe niż w Japonii i w Rosji w tym czasie.  Rok 2021 był rokiem pandemii i zapewne to jest jedna z przyczyn. Pamiętamy, że całkiem niedawno dla zwalczenia wirusa Baćka radził jeść jabłka. Patrząc na piramidę, trudno jednak oczekiwać dramatycznej poprawy w kolejnych latach. Nawet powrót TFR na 1,7 nie zatrzyma wyludnienia, bo stare pokolenia są liczne, a młodzi uciekają. Realna liczba ludności mogła spaść i poniżej 9 mln. Trzeba się liczyć z tym, że urodzenia będą nadal spadać. No ale ile ich było w 2021 roku?

Zacznijmy od tego, że w 2021 r. przyrost był ujemny: -94,1 tys. Grupa wiekowa 0-4 skurczyła się o 38047 osób, a różnica ta to różnica między urodzeniami a grupą pięciolatków powiększona o zgony w grupie 0-4. Ile było pięciolatków? W 2016 urodziło się 117,779 dzieci, więc raczej nie więcej było ich w 2021 roku. Odejmując 38047, otrzymamy 79732 urodzenia, czyli prawie tyle, co tajemniczy wpis z wiki. Pamiętając jednak o śmiertelności dzieci, można podejrzewać, że ta liczba jest realnie trochę niższa. Jest to jednak pierwsze przybliżenie oparte o oficjalne dane.

 Z kolei odejmując urodzenia i przyrost otrzymamy liczbę zgonów. Z liczb wyżej można ją szacować na 173,853 osób. Rok 2021 był więc fatalny i w wojenny 2022 Białoruś wchodzi z bardzo słabą demografią. Można podejrzewać, że i ten rok oznaczać będzie liczne ubytki, w konsekwencji brak jakichkolwiek szans na solidne siły zbrojne, za to olbrzymie na dalszą degradację kraju. Tylko patrzeć, jak po marionetkowe państwo sięgnie Rosja i oficjalnie zmieni się nasz sąsiad. Jedyną szansą jest klęska Rosji i rewolucja Białorusinów, ale na razie jest to strefa marzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz