Wojna absorbuje chyba już wszystkich, dręczy nerwy, drąży kieszeń, skłania do refleksji. Po szoku, jaki mieliśmy, trzeba ochłonąć i działać.
Prawdopodobnie dziś w Polsce liczba uchodźców z Ukrainy przekroczy milion osób. Są to głównie matki z dziećmi. Już w wielu domach goszczą je Polacy i jest to obraz bardzo podnoszący na duchu. Miałem obawy, czy latami hodowana nieufność wobec obcych, czy animozje historyczne, tarcia o rynek pracy nie będą tu przeszkodą. Ale póki co tak nie jest, choć dochodzi do incydentów i są osoby, które chcą wykorzystać ludzi w tej trudnej sytuacji. Hotele, które podnoszą ceny o 300% czy "przewoźnicy" naciągacze i gwałciciele.
Dlatego za ważne uważam stworzenie jakiegoś społecznego sposobu na weryfikowanie osób oferujących transport czy mieszkanie. Coś jak opinie z platform zakupowych, by odsiać nieuczciwe oferty. Grupy społecznościowe na Facebook mają taką moc. Największa to Pomoc dla Ukrainy
To jest ten czas, by podzielić się z uciekinierami i okazać gościnność. Nakarmić, spytać co potrzeba, może podsunąć. Najlepsza jest pomoc bezpośrednia, osobista, uważam, że jest cenniejsza niż przelewy (których jednak też nie powinno braknąć). Po pierwsze dlatego, że cała trafia do potrzebujących i nie tuczy żadnego pośrednika. Po drugie, może być dobrze sprofilowana do potrzeb. Po trzecie, jest ćwiczeniem duchowym (a często i fizycznym), które jest wartością dla pomagającego.
To nie jest kwestia jedynie posiadania miejsca, czy bogactw, by pomagać: dzielić się może każdy. To nie muszą być wielkie kwoty ani nowe rzeczy. Popytajcie znajomych, w pracy, poczytajcie te grupy. Uchodźcy często są już naszymi sąsiadami, łatwo ich znajdziecie. Na tym polega sharing economy, aby się dzielić tym co jest. Ogłoszenia o potrzebach uchodźców szybko się znalazły także na lokalnych grupach "śmieciarkowych", które opisałem jakiś czas temu. Każde takie działanie to nasze "nie" dla agresji Rosji.
Są i online organizacje pomocowe. Warto wspomnieć, że potrzebują nie tylko środków, ale i rąk do pracy, wolontariuszy i ich czasu, aby działać efektywnie i skutecznie:
Trzeba podkreślić, że ta trudna sytuacja może trwać miesiące. Nastawmy się na pomoc regularną, myślmy też o dawaniu wędki, nie tylko ryby: na wagę złota będą oferty pracy, długiego najmu, i im podobne. Nie bez sensu będzie też przemyślenie własnego bezpieczeństwa, poduszki finansowej, wzmocnienie relacji z rodziną i znajomymi, także tymi poza granicami.
Niestety należy się liczyć z tym, że sytuacja geopolityczna i ekonomiczna zmieni się mocno i co gorzej, długoterminowo. Doszło do wydarzeń o nieobliczalnych skutkach, przekroczono granice, za które nie ma powrotu. Nastawcie się na zmiany. A pierwszą zmianą niech będzie ludzka solidarność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz