Spełniają się też przewidywane przeze mnie ryzyka, tj. kombinowanie w przepisach prawnych ograniczających prawa prosumentów. Wróćmy jednak do tematu głównego: perowskity.
W skrócie - co to są perowskity?
Perowskity to grupa minerałów zbudowanych z nieorganicznych związków chemicznych o ogólnym wzorze ABX3, Ich nazwa pochodzi od geologa, Lwa Perowskiego, a nadał ją inny badacz, Gustav Rose. Nazwa odnosi się do struktury kryształów. Najczęściej w naturalnym środowisku była reprezentowania przez kryształy tytanianu wapnia. Badając właściwości perowskitów odkryto perowskity przewodzące prąd, i majce zdolność pochłaniania światło - perowskity fotowoltaiczne. W tej kombinacji często występowały związki metyloamoniowe lub formamidynowe, ołów, chlorki lub jodki.
Naukowcy próbują te właściwości wykorzystać i tworzą nowe materiały, a jest wśród nich dr Olga Malinkiewicz. Możecie ją zobaczyć i posłuchać jak opowiada swoim o wynalazku w filmie, a rozmawia z nią Tomasz Rożek:
Bardzo podoba mi się porównanie przełomu technologii do ery wyparcia koni przez auta w komunikacji. I wtedy, i teraz są ludzie, którzy nie wierzą w zmiany, i tacy, którzy czują ich nieuchronność.
Perowskity, które tworzy pani doktor, jak zdradza, nie są oparte o tlenek tytanu, i nie wymagają wypiekania w temperaturze 500°C tak jak pierwsze laboratoryjne perowskity. Nie wymagają też drogich polimerów. Polska uczona uzyskała perowskit w płynie, tani w produkcji i który można aplikować na polimerową folię np. drukarkami 3D. Naszą rodaczkę gonią w badaniach konkurenci, o czym możecie przeczytać np. w PDF TUTAJ, a co jeszcze wspomnę dalej. Skąd ten pościg?
O sukcesach perowskitów w fotowoltaice zdecydują cechy: są elastyczne, lżejsze niż ogniwa krzemowe i częściowo transparentne, Ich wadą dotychczas była trwałość, na którą szczególnie wpływały czynniki naturalne. Elastyczność umożliwia aplikowanie ich na różne powierzchnie, a różnica w wadze jest co najmniej jednego rzędu wielkości. Polka z pomocą biznesmenów rozwija technologię perowskitową w firme Saule Technologies. Z jej komunikatów wynika, że udało się wydłużyć czas użytkowania perowskitów do ok. 10 lat, zmieniając elektrodę srebrną na węglową. Powstała już fabryka tych materiałów, a fotowoltaikę zastosowała pilotażowo Skanska, znany deweloper.
Wydajność perowskitów ustępuje jeszcze najlepszym ogniwom krzemowym, ale eksperymenty pozwalają stale przekraczać dotychczasowe granice — nie ma tu obaw, że będą gorsze niż masowo instalowane ogniwa. A wg badaczy ze Stanford będą dziesięć razy tańsze i umożliwią produkcję prądu w cenie 5 centów/kWh. Eksperymentuje się też z panelami w mieszanej technologii. Jak widzicie, jest więcej firm takich jak Saule i spodziewam się zobaczyć wyścig technologiczny pomiędzy nimi. To ryzyko dla startupu, ale dla konsumentów dobra wiadomość.
Perowskity - przyszłość
Wśród pierwszych zastosowań perowskitów wymienia się etykiety elektroniczne (do marketów), ale i fotowoltaikę do budynków - szklanych biurowców, czy wiat do ładowania pojazdów elektrycznych. Firma Saule wymienia wśród przyszłych zastosowań drobną elektronikę i urządzenia IoT, które do tej pory musiały być podłączone do prądu — i to je ograniczało, tudzież obciążało sieć. Chciałbym krótko zastanowić się, jakie będą dalsze kroki i konsekwencje stosowania nowej fotowoltaiki perowskitowej.
Perowskity są jednym z materiałów wyznaczających nowy trend: większa samowystarczalność energetyczna urządzeń. Mogę sobie wyobrazić, że superlekkie fotowoltaiczne doładowanie przyda się czytnikom książek, smartwatchom, smartfonom, a może i laptopom. Wyobraźcie sobie zegarek, który nie wymaga już nigdy ładowania! A to na dobry początek. Czy ładowarki będą jeszcze niezbędne? Czy powstaną latarki ładowane słonecznie (dawniej temat dowcipów)?
Bo dlaczego by ogniwami nie pokryć np. auta elektrycznego, lodówki? Nawet 10-20% pokrycie zapotrzebowania tych urządzeń to olbrzymie oszczędności, a kto wie, ile uda się wycisnąć i odkryć nowe zastosowania. Lodówka bez zasilania sieciowego, pasywna? Urządzenia bez kabli, jeszcze większa mobilność, puste gniazda zasilania?
Skoro już Skanska testuje całe fasady budynku z perowskitów, to dlaczego miałyby ominąć budynki mieszkalne, czy to fasady, czy dachy, co oznacza dużo większą produkcję prądu, a może i samowystarczalność. Jaka jest więc przyszłość elektrowni węglowych? Węgla energetycznego? Żadna.
Dopiero co zainstalowane ogniwa krzemowe mogą nie tylko pójść w odstawkę, ale i zniknie problem ich regeneracji i utylizacji, czy degradacji krajobrazu ("paneloza"). Nie ma też obaw, że fotowoltaiczny trend zatrzyma się z powodu braku dopłat albo zmian w sposobie rozliczania. Skok technologiczny powinien zniwelować wszelkie bariery. Pamiętamy: wielokrotnie tańsze, zbliżone wydajnością, supercienkie i elastyczne, lekkie.
Można też powiedzieć, że perowskity będą skazane na sukces z powodu walki z emisją CO2. Ta walka jest widoczna na wielu polach i odbywa się z olbrzymią determinacją. Nie wiem, skąd ona wynika, bo o klimatycznej katastrofie mówi się ciągle to samo i mało przekonująco. Ktoś bardzo ważny wyraźnie wierzy, że ukrócenie emisji CO2 jest absolutnie kluczowe. Weźcie to pod uwagę w swoich inwestycjach, zakupach, planach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz