15 lutego 2020

Jakie IKE wybrać?

Zanim odpowiem na tytułowe pytanie, może zastanawiacie się - czy warto mieć IKE?

IKE, czyli indywidualne konta emerytalne, są zwolnione z podatku od dochodów kapitałowych, który wynosi obecnie 19 procent. Aby zachować zwolnienie, nie można wypłacać pieniędzy przed ukończeniem 60 roku życia (55 la osób uprawnionych do wcześniejszej emerytury) oraz spełnieniu warunku: dokonywania wpłat na IKE co najmniej w 5 dowolnych latach kalendarzowych. Z IKE mogą skorzystać też emeryci, czy osoby przystępujące przed samą emeryturą, wystarczy, że ponad połowy wartości wpłat odbędzie się nie później, niż na 5 lat przed wypłatą. Np. wpłacam na IKE mając lat 60, czekam 5 lat - wypłacam w wieku 65 lat całość bez podatku.
Czyli IKE daje korzyści, o ile uzyskamy zyski kapitałowe i oszczędzamy dość długo z myślą o starości. Te zyski są kluczowe, dotyczą kilku rodzajów produktów finansowych.

Jakie produkty działają w ramach IKE?

Możliwe formy IKE to: depozyty bankowe, obligacje, rachunek maklerski, fundusze inwestycyjne jednego TFI, fundusze ubezpieczeniowe lub DFE (Dobrowolne Fundusze Emerytalne). ​

Dla kogo IKE nie jest dobrym rozwiązaniem?

IKE może nie opłacić się, jeśli na razie planujesz głównie inwestować w siebie, swój rozwój, dzieci czy swoją firmę - czyli jeśli uzyskasz wyższe stopy zwrotu niż kapitał. Może więc nie trafić w oczekiwania młodych ludzi na starcie kariery, w takich wypadkach można odłożyć IKE w czasie.

A czy warto mieć IKE, jak ma się IKZE?

IKZE daje głównie korzyści podatkowe osobom, które zarabiają i płacą podatek PIT. Jeśli nie jesteś w tej grupie, korzyść z IKZE znacznie spada. Limit IKZE jest dość niski, jeśli chcesz oszczędzać więcej niż limit IKZE, albo masz już oszczędności, które planujesz wykorzystać dopiero po 60 roku życia, IKE może być dodatkową opcją. W innych przypadkach wpierw warto rozważyć IKZE. Można zauważyć, że korzyści podatkowe IKZE osiągniemy nawet wtedy, gdy nie mamy zysku z kapitału. Choć i tu warto je mieć, skoro podatek obniżono do 10%. Więcej o IKZE przeczytacie w moim wpisie.

Ile można wpłacić na IKE?

Limit to trzykrotność przeciętnego prognozowanego wynagrodzenia miesięcznego w gospodarce narodowej na dany rok. A że ostatnio wynagrodzenia rosły, to i limit rósł raźnie. W roku 2020 wysokość kwoty wpłat na IKE wynosi 15 681 zł.

Czy możliwa jest wcześniejsza wypłata przed wiekiem emerytalnym?

Tak, można wypłacić całość lub część środków (to "częściowy zwrot"), ale w przypadku zysku będzie do zapłaty podatek.

Czy IKE podlega dziedziczeniu?

Tak, i to bez opodatkowania. Jest to dobry sposób transferu majątku. Dziedziczący może wypłacić środki bez płacenia podatku dochodowego.

OK, no to jakie IKE wybrać?

Wybór IKE najlepiej uzależnić od swojego doświadczenia w finansach i korzystaniu ze wspomnianych produktach IKE. Rozważam je kolejno poniżej. Zastanów się Czytelniku, jak sobie z nimi radzisz i wybierz najbardziej dochodowy, bazując na własnych umiejętnościach, a nie tylko teorii.

Jeśli chodzi o depozyty, to bank Millennium od lat proponuje konto oszczędnościowe oprocentowane na 3%. Podobnie wysokie oferty mają niektóre banki spółdzielcze. Nie ma gwarancji, że oferta ta będzie stała, ale w razie niekorzystnej zmiany możemy zmienić IKE.

Lepszym pomysłem od banku mogą być obligacje skarbowe, w które można inwestować poprzez IKE Obligacje - jest to produkt banku PKO BP. Inwestycja w obligacje przez IKE jest chyba najlepszym sposobem na inflację, bo obligacje 10-letnie i 4-letnie są indeksowane inflacją, a w IKE nie zapłacimy podatku dochodowego, który mógłby zjeść zysk. Oszczędzając samemu, można przeboleć fakt, że jednorazowo przegrywamy z inflacją o parę procent, ale w długim okresie te procenty się kumulują. Jeśli mamy na myśli naprawdę długie okresy i/lub jesteśmy starsi, to IKE okazuje się idealną tarczą przed inflacją.
Zanim przejdziemy do przykładu, by to pokazać, krótko o kosztach w IKE Obligacje. W pierwszym roku prowadzenie konta jest darmowe, a od drugiego roku procentowa wysokość opłaty wynosi 0,16% i maleje​ o 0,01% co rok do 0,10%, jednak nie więcej niż 200 zł​. Samemu można wybrać, jakie obligacje mają być kupowane za wpłaty - największy profit dają obligacje 10-letnie. Zakończenie oszczędzania przy spełnieniu warunków podatkowych ma dodatkowy plus: z IKE Obligacje nie dokonuje się potrącenia, wskazanej w liście emisyjnym, opłaty i narosłe odsetki od obligacji oszczędnościowych wypłacane są w całości.

Porównajmy zakup obligacji 10-letnich w różny sposób. Zgodnie z obecną ofertą Skarbu Państwa poza pierwszym rokiem zyskujemy na obligacjach 1,50% + inflacja​. Ostatnie odczyty inflacji to 3,4%, 4,4% - gdyby utrzymała się na poziomie 4%, obligacje dawałyby 5,5% brutto rocznie. W IKE Obligacje po odjęciu kosztów byłoby to 5,32%-5,4%, zaś kupiona poza IKE indywidualnie 4,455% netto. Jeszcze gorzej będzie to wyglądać dla inflacji powyżej 6%, bo podatek zje zysk z marży, tylko IKE daje szansę na zysk​.

Jedynym mankamentem IKE Obligacje mogą być opłaty na wyjściu (150 - 100 zł !), ale jest i na to sposoób - rok wcześniej możemy zmienić IKE np. na funduszowe. Uważam, że to najlepszy wybór dla osób o niskiej skłonności do ryzyka lub/i niewielkiej wiedzy z zakresu finansów, albo niemogących poświęcać na inwestowanie czasu.

Dla osób chcących połączyć obligacje skarbowe z odrobiną ryzyka i giełdą jest jeszcze inny produkt BM PKO: SUPER IKE. To połączenie rachunku maklerskiego z rejestrem obligacji skarbowych. Jego wadą jest opłata roczna - minimum 60 zł, do tego opłaty na wyjście. Dlatego gracze powinni zastanowić się nad ofertami innych biur maklerskich, gdzie rachunki są darmowe, a zamiast obligacji skarbowych może spróbować ostrożnie podejść do rynku obligacji korporacyjnych.

To ostatnie będzie prostsze z pomocą tutoriali i lektury blogera Remigiusza Iwana, twórcy strony http://www.rynekobligacji.pl
Szczerze mówiąc - sam wielokrotnie skorzystałem z jego spostrzeżeń i jestem obecny na Catalyst. Przy naszej szwankującej giełdzie widzę korzyści z takiego miksu, ale zastrzegam, że poruszanie się po Catalyst wymaga nieco doświadczenia i podstaw wiedzy o obligacjach. Procentuje jednak, bo jak pokazuje przykład Remigiusza, można osiągnąć wynik bijący większość czasu obligacje skarbowe, a nawet niektóre fundusze obligacji.

No właśnie, co z funduszami?
Fundusze ubezpieczeniowe są nierzadko budowane na bazie oferty TFI, zaś DFE bardzo przypominają konstrukcją fundusze mieszane, a skoro tak, to można zamiast nich wybrać IKE jednego z TFI i samemu inwestować. Ten sposób jest warty polecenia osobom, które już z powodzeniem stawiały kroki na rynku funduszy i mają swoją strategię. Uważam, że z niektórymi TFI jest mi po drodze, a więc i moim Czytelnikom. Skoro tak, dlaczego nie skorzystać jeszcze na podatkach i wybrać IKE w formie funduszu? A jeśli się wahasz z wyborem oferty, możesz wziąć pod uwagę np. bogatą ofertę subfunduszy, czy wyniki funduszy niskiego ryzyka danego TFI. Dlaczego wyniki funduszy dłużnych są takie istotne? To zwykle dobra przystań dla pieniędzy na czas rynkowej zawieruchy. I w tym czasie też chcielibyśmy zarabiać, najlepiej pokonać inflację, a choć się do niej zbliżyć.

Odpowiedzią na rozterki i różne czynniki oceny TFI może być ranking Analiz Online.
W tym ostatnim liderem jest NN IKE Plus, ale wysokie pozycje to też Generali, AXA, Investor, zaś drugą ligę z wysoką oceną stanowią np. PZU czy Skarbiec. W mojej ocenie dobry ranking, który może się przydać także do zwykłych inwestycji. Dlaczego NN jest liderem? To zasługa szerokiej oferty (27 funduszy o różnych strategiach, FIO i SFIO, w tym 8 cyklu życia). IKE działa jak kolosalny podatkowy parasol, co sprawia, że można zmieniać alokację środków między FIO i SFIO bez podatku. Fundusze NN pojawiają się na moim blogu w miesięcznych zestawieniach. Naturalnie brak też dodatkowych opłat manipulacyjnych za otwarcie, konwersję. Ale jest też dodatkowy plus: nabywa się jednostki typu K, które mają niższe koszty zarządzania. To się odbija na wyniku, porównajcie np. wynik 12M czy 36M dla dowolnego funduszu na stronie notowań TUTAJ. Tu jest po prostu taniej. 

Podsumowując, chciałbym zauważyć, że IKZE i IKE jest naturalnym wyborem dla inwestorów, którzy już korzystają z biur maklerskich lub funduszy. Jeśli inwestują z powodzeniem, mają stale część majątku w inwestycjach, to czemu nie pójść krok dalej i nie zwolnić się z podatku dochodowego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz