To może być skuteczna strategia, by zatrzymać klientów. Opłatę za kartę banki pozwalają często obniżyć warunkowo, np. warunkiem dochodów na koncie czy licznymi zakupami kartą. Kuszą wygodą, bezpieczeństwem, czasem dodatkowymi korzyściami, brakiem limitów. Bo to jest właśnie słabość fintechów: nie są bankami, oferta darmowa jest limitowana (dla Curve kursy stają się mniej korzystne już po przekroczeniu wydatków na 500 funtów, w Revolut to obecnie aż 20 tys. zł, a obie organizacje ograniczają bezpłatne użycie bankomatów). Ponadto wymiana walut w weekend wiąże się z nieco podniesionymi marżami. Te ograniczenia nie są odczuwalne, gdy mamy krótkie zagraniczne wakacje czy wyjazdy zawodowe, ale w dłuższym okresie mogą ciążyć permanentnym podróżnikom. A takich wśród Polaków pracujących dla firm zagranicznych jest coraz więcej.
I w tą lukę celują banki, a przykładem, jakim się posłużę, będzie karta kredytowa PKO Mastercard Platinum. Platyna kojarzy się ekskluzywnie, ale karta jest dość łatwo dostępna dla osób, które stać na podróżowanie - i wyraźnie do nich adresowana. Jej koszt to 250 zł rocznie. Zanim powiecie "dziękuję, do widzenia" pozwólcie przedstawić korzyści, które szybko zrekompensują tę cenę. Można jej zresztą nie ponosić, wydając 60 000 zł rocznie kartą. Albo ponieść połowę, wydając 30 000 zł.
Pierwsza z tych korzyści to naprawdę wypasione ubezpieczenie podróżne, które obejmuje nie tylko właściciela, ale i jego partera/małżonka oraz dzieci podróżujące razem. czyli to ubezpieczenie o charakterze grupowym, w dwóch formach: w kraju i za granicą. W kraju zawiera ono np. ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków podczas użytkowania roweru - do kwoty 10 000 zł oraz podczas uprawiania sportów zimowych wysokiego ryzyka do kwoty - 100 000 zł, OC na te same kwoty i sporty. A poza krajem to ubezpieczenie kosztów leczenia i assistance do kwoty 400 000 zł ! NNW do kwoty 300 000 zł, OC do kwoty 1 200 000 zł, ubezpieczenie bagażu podróżnego – do kwoty 6 000 zł, a sprzętu sportowego do kwoty 4 000 zł i to wcale nie koniec. Ubezpieczenie od kosztów prawnych, opóźnienia lotu, zniesienie udziału własnego za szkody w wynajętym aucie... Jest wypas. Już sam koszt tego ubezpieczenia dla rodziny na wakacje 10-14 dni może rekompensować koszt karty. A tu ubezpieczenie może obejmować do 60 dni!
A tymczasem są kolejne korzyści. Karta przewalutowuje transakcje po dość korzystnych kursach Mastercard, które zwykle mają spread poniżej rzędu paru dziesiątych procenta dla walut głównych. To może w dnie pracujące o włos gorzej niż Revolut, ale znacznie lepiej w weekendy. W praktyce nie są to różnice, które rrobią wrażenie, ale mam kolejną ciekawostkę.
Użycie tej karty jest bezpłatne w bankomatach zagranicą bez limitów. Zaraz, spytacie, przecież kredytówka w bankomacie to jak zaciągnięcie kredytu natychmiast. Tak, ale na to jest sposób: nadpłacenie karty. Zapewniając swoje środki na rachunku karty to potraktowanie jej trochę jak debetówki, co pozwala uniknąć kredytu. A przecież debetówki oferują fintechy, więc czemu nie? Zasilając więc platynę PKO przed wyjazdem mamy możliwość bezpłatnych wypłat w bankomatach, a do tego korzystny kurs. Tu uwaga: ta opcja nie dotyczy bankomatów w kraju.
Karty PKO Mastercard to także program punktowy Mastercard Priceless Specials (jak w Citi) oraz usługi concierge. W sumie duża ilość korzyści, które sprawiają, że dla osób podróżujących karta nie wydaje się ani taka droga, ani elitarna w sensie dostępu, za to wyjątkowa w ilości benefitów. Warto ją rozważyć przed kolejną podróżą, a więcej informacji i formularz zamówienia znajdziecie pod linkiem TUTAJ.
Jestem pod wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie napisane. Jestem pod wielkim wrażaniem.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim!
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń