21 czerwca 2019

Zapomniałeś o rachunku bankowym lub szukasz majątku zmarłego? Jest sposób!

Czy często korzystacie z promocji bankowych, czy zdarzyło się Wam zapomnieć o rachunku bankowym? O długoterminowej lokacie? Nie byliście pewni, czy rachunek jest zamknięty? Czy nic nie zostało na nim? A może szukaliście majątku zmarłego: szperali w jego papierach, szufladach, przeglądali listy, dokumenty i telefony? Jeśli tak, to ten wpis jest dla Was: o narzędziu, które może pomóc w takich sytuacjach.

Mowa o Centralnej Informacji o rachunkach bankowych. Ta usługa jest dostępna dla każdego, gdy szuka swoich rachunków, oraz dla spadkobierców czy innych osób mających uzasadniony prawnie powód szukania majątku.

Centralna Informacja (dalej: CI) o rachunkach funkcjonuje w ramach systemu Ognivo. Jest to więc zasadniczo to samo źródło, jakie mają komornicy i inne uprawnione organy. Tu od razu zaznaczmy, że lista banków-uczestników tego systemu jest ograniczona, jednak jest bardzo szeroka - pełna lista znajduje się w dokumencie TUTAJ. Są na niej banki komercyjne, SKOKi, banki spółdzielcze. Gdyby ktoś Wam wmawiał, że SKOKów nie ma w systemie Ognivo, to już wiecie: to kłamstwo.

Każdy może z CI skorzystać, także w odniesieniu do siebie. Jest to bardzo łatwe. Usługa jest płatna, w zamian otrzymamy wykaz rachunków bankowych (własnych, względnie zmarłego). Skorzystałem z tej usługi, by zaspokoić swoją ciekawość i przy okazji opisać ją na blogu.

Wniosek o dostęp do danych z CI można złożyć niemal w każdym banku czy SKOK. Różnica będzie jedynie w cenie usługi. W tamtym roku była ona tańsza, w maju 2019, z tego co zdołałem się dowiedzieć, ceny poszły w górę. Stosunkowo mało zapłacimy za nią w mBanku i PKO - 25zł. Aby to zrobić, należy udać się do placówki i z pomocą konsultanta wypełnić wniosek. Przy składaniu konieczny będzie dowód, należy też określić, czy wydruk z danymi odbierzemy w placówce czy ma być wysłany pocztą. Druga opcja działa podobno nieco wolniej - w moim przypadku trwało to 2 tygodnie. Już na wniosku znajdujemy pierwsze ograniczenie CI:

Otrzymałem list ze swoimi danymi i tabelą z nagłówkiem:

Poniżej był wykaz moich rachunków. Nie ma tu sald, typów rachunku, żadnych pomocniczych informacji. Na liście znalazły się rachunki osobiste/bieżące, rachunki oszczędnościowe, lokaty. Dla lokat czasem trudno było ustalić, który rachunek jest do danej lokaty przypisany, bo część banków ukrywa tę informację przed klientem - nie ma jej na wydrukach i w internetowych systemach. W przypadku mBanku pojawiło się szereg nieznanych mi rachunków, które - jak się dowiedziałem w banku - reprezentują konta techniczne używane w przeszłości do zakładania lokat, jak i aktualne lokaty. Takiej masy czynnych rachunków nie pozostawił żaden inny bank, z jakiego bieżąco korzystam. Na liście nie było zamkniętych rachunków (choć potencjalnie, mogą być rachunki wygasłe) ani nie było nic, co by mnie zaskoczyło.

Ba - byłem zaskoczony, że jest tak mało. Centralna Informacja nie wykazała szeregu produktów bankowych, z jakich korzystam:
- rachunki otwarte przez fundusze inwestycyjne
- rachunki w Domach Maklerskich
- rachunek do obsługi obligacji skarbowych w PKO
- rachunki kart kredytowych i kredytowe (zgodnie z zastrzeżeniem na wniosku)

Naturalnie, nie ma też rachunków zagranicznych, bo banki zagraniczne nie są uczestnikami tego systemu. Ponadto w dalszej części informacji jest także wykaz banków, które nie udzieliły odpowiedzi na zapytanie CI. Tu znalazło się 11 banków spółdzielczych, 9 SKOK i kilka oddziałów banków zagranicznych. Być może te placówki miały problemy techniczne, jakieś trudności - bo formalnie uczestnikami systemu Ognivo są. Dziwne zachowanie.

Nasuwają się wnioski: CI pomaga, ale nie jest alfą i omegą. Nie znajdziesz z jej pomocą akcji i obligacji w DM, czy środków w TFI. Jeśli masz takie usługi czy walory, lepiej zostaw najbliższym jasną informację, gdzie mogą majątku szukać. Odpukać, ale lepiej zabezpieczyć ich na wszelki wypadek. To samo odnosi się do kart kredytowych, które trzeba spłacić. Podejrzewam, że i krat prepaid brakuje.

Ktoś może wysnuć wniosek, że skoro tak jest, to powyższe rachunki są świetne do ukrywania majątku przed komornikiem, bo komornicy posługują się systemem Ognivo. W szczególności karta kredytowa może być takim narzędziem. Środki na karcie kredytowej zasadniczo należą do banku, więc nikt ich nie zajmie. Kartę można zasilać/spłacać, czyli i wskazać jej rachunek na np. dochody. Można i nadpłacać, a potem płacić w sklepach - który wierzyciel na to wpadnie? To zaskakujący wniosek, trochę sugerujący, że banki w jednym okienku zapewniały o współpracy z urzędami, a w drugim mrugały do klienta: spoko, pomożemy. Ale to też naiwna wizja, oderwana od realiów.

Niech nikt nie liczy na to, że jakiekolwiek składowe i dochody da się ukryć przed komornikiem na stałe. Komornik może uzyskać od wierzyciela informacje, gdzie pracujecie, z czego żyjecie, jaki macie majątek i gdzie, może też pozyskać informacje od pracodawcy o rachunkach, zająć wynagrodzenie, emeryturę, wykonać wizję lokalną, przeszukać mieszkanie i zmusić do wyjawienia majątku drogą prawną. Jeśli wtedy dłużnik złoży nieprawdziwy lub niezupełny wykaz, to grozi mu odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań (kara pozbawienia wolności). Od dociekliwości urzędnika i wierzyciela zależy, czy odnajdą majątek. Dla przykładu, były premier Marcinkiewicz był zadłużony, brał udział w wyścigu rowerowym, a na miejscu już spotkał komornika, który chciał zająć mu rower ;-) choć roweru na pewno w systemach bankowych nie ma. To samo dotyczy Ognivo i CI - to narzędzie, ale nie gwarancja znalezienia czy nie majątku. Komornik może też po prostu wysłać żądanie zajęcia majątku dłużnika do wszystkich banków komercyjnych na ślepo, a wtedy jest duża szansa znalezienia i tych funduszy, akcji i innych wynalazków. Żadna instytucja w Polsce nie odmówi komornikowi informacji.

Przypadek kredytówki jest nierealny z tego powodu, że zwykle dłużnicy takich kart regularnie nie spłacają, a jeśli podlegają egzekucji, to wątpliwe też, by jakiś bank im taką kartę wydał. Przy okazji, nie dajcie się nabrać na żadne cudowne karty antykomornicze jak VIABUY - każdą kartę da się namierzyć obserwując Was na zakupach, a koszty tych kart są kolejnym kamieniem u szyi, nie wspominając o wątpliwej reputacji wyrażonej w opiniach użytkowników.

Gdyby ktoś pytał, czy są na liście rachunki płatności masowych, jakie prowadzą na moje wpłaty firmy takie jak energetyka, telekomy, spółdzielnie, fintechy - oczywiście nie. Tak samo jak rachunki powiernicze (sum powierzonych), nie są one moją własnością, choć w firmach tych są przypisane do mnie. Technicznie są to rachunki wirtualne, banki zwykle nie wiedzą, do kogo są przypisane, i nie będzie ich w systemie Ognivo. To ciekawa dziura w systemie, mogę sobie wyobrazić, że jakiś klient je wskaże na wpłaty po to, by potem środki wykorzystać czy wypłacić w jakiejś instytucji bezpośrednio tłumacząc się pomyłkowym przelewem.

Mam nadzieję, że w przyszłości system Ognivo zostanie poszerzony o wszelkie typy rachunków, także inwestycyjne, co pomoże wszystkim szukającym majątku - i wierzycielom, i spadkobiercom.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz