1 czerwca 2019

Niewesoła przyszłość przeciętnego nowego emeryta - aktualizacja 2019

Ponad rok temu pisałem o złych prognozach odnośnie nowych emerytów, podając kilka ciekawych statystyk emerytalnych. Krajobraz emerytalny zmienia się bardzo powoli, dlatego uaktualnię tylko jeden wykres - stopy zastąpienia publikowanej przez ZUS.

Obserwujemy wejście w nurkowanie tego wskaźnika, ostatnia wartość brutto to 44,9%:

Możliwości konsumpcyjne emeryta względem osoby pracującej gwałtownie spadają. W tym roku ratunkiem dla emerytów będzie 1100 zł, co pozwoli wyrównać nieco spadek w ostatnich dwóch latach. Nie zanosi się jednak na ponowną darowiznę tego typu. Cała nadzieja emerytów jest w waloryzacjch, tegoroczna waloryzacja kwotowo-procentowa może co prawa podbić wartości emerytur więcej niż minionych latach, ale i tak jest niższa od wzrostu płac.

Przyczyn spadku jest wiele. Przejście na nowy system oznacza większy nacisk na odkładanie składek, a liczba przywilei emerytalnych spada. Głębokie bezrobocie lat transformacji, niskie płace, wszystko to odbija się na kontach emerytalnych. Dodajmy do tego niechęć do systemu ZUS, przeświadczenie, że nie warto odkładać - i powstaje mizeria emerytury. Wiele osób nie wypracowuje nawet minimalnej emerytury i grupa ta rosła w ostatnich latach. W marcu 2018 r. liczba osób pozbawionych prawa do najniższego świadczenia emerytalnego osiągnęła poziom ok. 234 tys. Możliwe, że wprowadzenie świadczenia Mama+ obniży ilość takich osób - prasa informowała o ok. 35 tys. wnioskach z tego tytułu.

Skutkiem tego istnieje znaczna grupa osób pracujących ponad 65 lat - zmiana wieku emerytalnego jest dla nich ułudą, nic nie znaczącym gestem. Przykładem zawodu, gdzie jest znaczna ilość takich osób, są pielęgniarki. Niskie płace zniechęcają młodych do zawodu pielęgniarskiego, a starsi pracownicy po prostu nie mają już wyboru:

Wygląda na to, że część Polaków na emeryturze dalej żyje z pracy, bo inaczej by wegetowała. Dane GUS wskazują na nieznaczny wzrost odsetka pracujących emerytów w ostatnich latach. Jakaś grupa osób może otrzymywać emerytury zagraniczne poza pośrednictwem ZUS, czerpać korzyści z majątku czy własnych firm. Być może ostrożne i racjonalne inwestowanie w siebie, względnie swój biznes lub dzieci daje większe korzyści niż ZUS. Chętnie wysłucham takich przykładów od Czytelników; skuteczne budowanie biznesu, który jest "samograjem" wymagającym kontroli, ale nie harówki, pozwoliłoby pozytywnie myśleć o emeryturze. Mawia się, że jedynie biznes, który zarabia kiedy śpimy, daje prawdziwy pasywny dochód. Jednak obawiam się, że Polacy są bardziej skłonni wydać nadwyżki na konsumpcję, niż odkładać lub inwestować z myślą o dalekiej przyszłości.

W tym kontekście nie bardzo wierzę, by PPK okazały się kołem ratunkowym dla emerytów o większej skuteczności niż OFE. Reguły, według jakich mają inwestować, kładą nacisk na rynek lokalny, a ten przez 10 ostatnich lat rozczarowuje; obawiam się, że PPK będzie tylko pretekstem do poprawy interesów Państwa kosztem pracowników.

2 komentarze:

  1. Brutto z netto jest źle podpisane na wykresie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, dzięki za czujność, ale był to błąd w tekście (tak to jest pisać rano bez kawy ;) poprawiłem już). Brutto to mniejsze wartości, netto większe. Netto - to znaczy po odliczeniu składek na US, a tu przewagę mają emeryci stąd większa wartość. Źródło: https://www.zus.pl/baza-wiedzy/statystyka/kwartalne-informacje-o-swiadczeniach-pienieznych-z-fus-oraz-o-innych-swiadczeniach

    OdpowiedzUsuń