Internauci dotąd testowali także sposoby związane z kartami fintechów. Na blogu często wspominam o kartach: Curve i Revolucie. I tu będzie słowo ostrzeżenia.
Przedstawienie Karty Curve było w TYM wpisie, a Revoluta TUTAJ.
Rok temu wypłata z użyciem karty Curve udawała się bezprowizyjnie, bo karta początkowo nie przenosiła kodów MCC. Obecnie już tak nie jest, czyli transakcja dalej pozostaje bankomatowa dla podpiętej karty kredytowej.
Odradzam również zasilenie Revoluta kartą kredytową, by następnie przelać czy wypłacić środki. Zespół Revoluta monitoruje transakcje i prawdopodobne jest, że takie połączenie wpadnie w sito procedur compliance. A konsekwencje tego mogą być przykre, włącznie z blokadą konta. Najcwańsi próbowali użyć też kart w różnych kombinacjach. Odradzam korzystanie z tej drogi. Choć w przeszłości mogła się powieść, to trzeba mieć świadomość, że był to okres raczkowania tych firm. Z każdym dniem bardziej prawdopodobne jest, że każda taka droga zostanie gwałtownie zamknięta, zarówno przez banki, jak i fintechy. Świadczy o tym zarówno mój ostatni wpis na temat Citi Handlowego, jak i coraz częstsze skargi na Revoluta w związku z procedurami kontrolnymi. Procedury compliance fintechów są coraz szczelniejsze, ich łamanie skłania do stosowania ostrych środków, a konsekwencją są kłopoty użytkowników, którzy potem skarżą się na zablokowane konta i pieniądze. Już teraz monitoring wyłapuje nawet transakcje, które są poprawne, ale potencjalnie podejrzane. Szczególnie duże zainteresowanie budzą transakcje wysoko kwotowe, po których można spodziewać się wymogu wskazania pochodzenia środków. Apeluję, by używać nowinek kartowych zgodnie z ich przeznaczeniem: wówczas ustrzeżemy się nieprzyjemnych sytuacji. Szkoda odcinać się od możliwości, jakie właśnie fintechy nam dały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz