Skąd więc bierze się różnica, czy to kwestia alokacji w różne surowce w portfelach? Odpowiedź okazała się bardziej skomplikowana niż sądziłem - fundusze mają zarówno różną politykę lokowania środków, jak i różny wybór walorów. Co konkretnie mam na myśli? Przyjrzyjmy się pobieżnie portfelom kilku funduszy otwartych na podstawie ostatnich deklaracji (czyli albo sprawozdań, albo informacji dla klientów).
PKO Surowców Globalny inwestuje nie tyle w surowce, co spółki związane z ich wydobyciem. Mamy tu akcje Accelormital, kopalni Kirkland Lake i Fortuna Silver, ale i znanych u nas firm Lukoil, Synthos i Stalprod. Mozna mówić o dosyć dużym zróżnicowaniu zarówno powiązanych surowców, jak i geograficznym.
Allianz Surowców i Energii alokuje środki głównie w inne fundusze: PIMCO i grupy Allianz, ponadto inwestuje np. w fundusz ETF DI-UBS. Wymienione fundusze stosują dość zróżnicowane strategie i mogą inwestować od derywatyw przez akcje do obligacji, zaś oprócz surowców deklarują zainteresowanie rolnictwem. Trudno mi prześledzić je łącznie, nie mniej jednak pośredni udział w funduszach Allianz to większość środków i polityka funduszu.
Pekao Surowców i Energii (d. Pioneer) wybrał również w fundusze, ale głównie marki Pioneer, z lwią częścią (35%) w Pioneer SF - EUR Commodities. Uwagę zwraca niska opłata za zarządzanie równa 2,2%.
Esaliens Globalnych Zasobów przyjął jeszcze prostszą strategię tego typu- zgodnie z kartą informacyjną inwestuje niemal wyłącznie w fundusz Franklin Natural Resources Fund, a ten z kolei w akcje zagranicznych spółek wydobywczych, takich jak Schluimberger, Halliburton, Anadarko, EOG resources (na pierwszych miejscach ropa). Unika przy tym koncentracji (ma 81 walorów, żaden powyżej 4%) i akcje wypełniają ponad 98% portfela. Co ciekawe, w sprawozdaniu z połowy 2017 rolę tę pełnił fundusz Legg Mason Martin Currie Global Resources Fund.
Skarbiec Rynków Surowcowych inwestuje głównie w fundusze ETF na surowce (commodity) S&P, DB X-trackers i Lyxor , zabezpieczone dodatkowo forwardami (by odczulić inwestycje na zmienność kursów walut). ETF (exchange-traded fund) to też fundusze, ale specyficzne: ich zadaniem jest wierne odzwierciedlenie konkretnych indeksów. Są tanie w obsłudze i zyskują wielu zwolenników z tego powodu.
Rockbridge Głobalny Żywności i Surowców także inwestuje w ETF (Lyxor, DI-UBS, DB X-trackers) oraz w akcje - polskie i zagraniczne. Przewagę mają ETF (57:38), a w akcjach zagraniczne firmy wydobywcze jak Royal Duch Shell czy MOL, z krajowych mamy PCC Rokita, KGHM, JSW i kilka innych. Generalnie można powiedzieć, że Rockbridge przyjął strategię mieszaną pomiędzy zaangażowaniem w ETF (jak Skarbiec) a akcjami (jak PKO).
Jak w praktyce strategie przekładają się obecnie na wyniki? W terminie 3 lat to PKO miał najlepsze wyniki - ponad 40% zysku. W terminie rocznym lepiej radził sobie Esaliens, Rockbridge i Skarbiec. Niskie opłaty nie wydają się pomagać wynikom tegorocznym Pekao, który podobnie jak Skarbiec notuje też stratę za 3 lata i 5 lat. Fundusze funduszy nie-ETF jak Esaliens, Allianz i Pekao, dały zupełnie rozbieżne wyniki roczne. Jeśli trzymać się korelacji z ropą, która osiągnęła już wynik r/r ponad +35%, to lepiej było wybrać albo fundusze ETF jak Skarbiec, albo akcyjne z dużym udziałem wydobycia ropy jak Esaliens, względnie strategię mieszaną (Rockbridge). Jednak w każdym wypadku można mówić o rozczarowaniu - wynikom do ropy wiele brakuje. Na cenę akcji spółek wydobywczych wpływa wiele czynników, część z opóźnieniem, a wśród funduszy nie ma takiego, który trzymałby się tylko ropy.
Nie spełniły się także moje wcześniejsze oczekiwania, że krajowa inflacja popchnie ceny surowców, a z nimi funduszy. Co prawda na fundusze surowcowe mój IKB wskazywał pół roku temu, ale jak dotąd można mówić o niewielkim zwrocie i nieproporcjonalnym ryzyku związanym z wahaniami cen. Warto też zauważyć, że fundusze stosują zabezpieczenia walutowe, które utrudniają ocenę wpływu inflacji złotego - mają za cel bardziej odzwierciedlać zmiany cen w walucie bazowej, którą często jest dolar. Liczne powiązania z akcjami powodują z kolei uzależnienie od koniunktury giełdowej, a nie inflacji. Ponownie czuję rozczarowanie na tym polu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz