5 sierpnia 2017

Historia czeskich kotłowni - odc. 7: Netmore

Kotłownia (ang. boiler room) - firma kreująca gorącą atmosferę wokół wybranych instrumentów finansowych w celu osiągnięcia korzyści; stosuje psychologiczne triki, by skłonić klienta do zawarcia transakcji.

Link do odcinka 6

Historia kolejnej kotłowni łączy się z losami firm z poprzedniego odcinka. Jednym z jej klientów jest platforma Globtrex. Losy Globtrex to kolejny ciekawy wątek. Strona początkowo powołana i markowana przez zarejestrowaną w Polsce spółkę BridgeStone Capital Management S.A. miała za zadanie zdobyć klientów dla Saxo Banku, jako "introducing broker”. Introducing Broker to firma, która podpisuje umowę o współpracy z brokerem, a za “ściągnięcie” klienta do brokera dostaje prowizję od obrotu klienta. Saxo Bank jednak wycofał się z Polski, a Globtrex jeszcze w 2011 r. stał się własnością Safecap Investments (zob. poprzedni odcinek) za czasów prezesa Nicolasa Treppidesa. Wówczas zainteresował już kotłownie, gdyż obecnie strona jest zarejestrowana na firmę Arguento Limited z Cypru przez Mariusza Kokocińskiego. Trudno wskazać kiedy doszło do sprzedaży strony - być może miało to miejsce podczas restrukturyzacji Safecap. Dla przypomnienia, Arguento Limited zainwestowała w spółkę Capitalquest, w której miejsce znalazła część pracowników BSC Capital z Czech. Marcin Kokociński reprezentował w przeszłości Bohemia IZ oraz Felson. Na stronach Globtrex.com dowiadujemy się jednak, że Globtrex jest znakiem handlowym firmy Coverdeal Holdings. Trudno zrozumieć co łączy firmy Arguento i Coverdeal, ale oddział Coverdeal w Polsce rejestrował Frantisek Martinek, stąd wnioskuję, że Globtrex tak czy inaczej zależny jest od czeskiego zarządu. Globtrex ma w ofercie kilka rodzajów kont i platformy tradingowe, pełni więc dotąd swoją pierwotną rolę - ale już nie dla Saxo Banku, choć ta nazwa bywa jeszcze wymieniana przez marketingowców.

Firma Netmore to kolejna po Felson z kotłowni, która współpracowała z Globtrex. Powołana w 2015 r. w Warszawie (KRS: 0000575952), zaczynała działalność przy boku Gonoma Finance. Jedna z rozczarowanych internautek-pracownic pisze na forum o Gonomie: “[...], nie wypłacane są wynagrodzenia, fikcyjne umowy zlecenia z firmą netmore, która działa podpięta pod Gonome Finanse na Grzybowskiej 87 w Warszawie,a pracownicy dzwonią w imieniu Keystock. Tak też robiłam i nie doczekałam wynagrodzenia za marzec i kwiecien,a odsetki już kwotę podwoiły.”(pisownia oryginalna)

Gdy atmosfera wokół spółki Gonoma robi się gorąca i staje w stan likwidacji, Netmore przenosi się do spokojnego Lublina. Tu rekrutuje i wydzwania do klientów, niekiedy powołując się na Globtrex. Nawet ogłoszenia dot. pracy oraz przesyłki pocztowe przychodzące do spółki bywają adresowane na Globtrex. W sieci próżno szukać opinii pracowników Netmore, natomiast łatwo znaleźć wpisy niedoszłych klientów Globtrex. Jednym z nich jest red. Maciej Samcik, znany z blogu “Subiektywnie o finansach”. Inny ślad to zapis rozmowy z naganiaczem:

Netmore stosuje stare triki kotłowni czeskich, jak w "Łowcach frajerów" dzwonek sygnalizuje wpłatę, następują oklaski. W firmie wisiał plakat z hasłem upominającym: “Nie mów proszę, dziękuję, przepraszam”. Szczególnie często są stosowane triki z naganianiem na debiuty akcji. Głównym narzędziem pozostają listy telefonów do wykonania w kartonowych pudłach. Globtrex prawdopodobnie nie był jedynym klientem-platformą, dla którego zdobywano “jeleni” w Netmore. Choć w KRS spółki nie pojawia się czeskie nazwisko, a pracują sami Polacy, to pracownicy wspominają wizyty czeskiego eksperta Lukasa (zob. poprzedni odcinek), osoby, którą kierownictwo przyjmowało z szacunkiem. To budzi pytania, kto w tym biznesie naprawdę rządził i zarabiał, a kto był jedynie pionkiem czy słupem.

Ustawa o marketingu usług finansowych z kwietnia 2017 r. przerwała funkcjonowanie kotłowni. Biuro Netmore stoi puste, choć firma formalnie nadal istnieje. Kto wie, może powstanie kolejny klon czeskiej kotłowni, w kraju, gdzie będzie bezkarna? To tylko kwestia kosztów i organizacji; cała historia kotłowni wskazuje na to, że niebezpieczeństwo nie minęło, jedynie oddaliło się. Mam jednak nadzieję, że to już ostatni odcinek tego mini-serialu o kotłowniach.

PS. Zgodnie z KRS w listopadzie 2017 r. spółka formalnie przeniosła się poza centrum miasta.

To także dobra chwila, by zastanowić się nad kilkoma pytaniami:
- dlaczego KNF tak długo zwlekał z wpisywaniem na listę ostrzeżeń firm, które mają tzw. “paszport europejski” - działają transgranicznie, ale także dla klientów w Polsce
- dlaczego KNF ostrzega w broszurach przed boiler-roomami, agresywnym marketingiem, wskazuje na nieetyczne praktyki, ale firmy te nie są ścigane karnie (od niedawna jedynie prowadzony jest rejestr firm, co nadaje mu charakteru koncesji)
- dlaczego firmy finansowe korzystające z działań boiler-roomu nie są automatycznie wciągane na listę ostrzeżeń - przecież korzystają z nieetycznych dróg pozyskania klienta
- dlaczego umorzenie postępowania prokuratury zawsze oznacza wykreślenie firmy z listy ostrzeżeń KNF - przecież nie koniecznie to oznacza, że klienci tej firmy nie ponieśli szkody

Zobacz, co moja Historia ma wspólnego z Łowcami Mateusza Ratajczaka - recenzja TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz