Typowym przykładem jest kupowanie "na zapas" produktów na promocjach cenowych. Spodziewamy się, że wkrótce będziemy potrzebować danego produktu (choćby mąki, cukru, czy oleju) i korzystamy z obniżki ceny, by zwiększyć domowe zapasy. Oczywiście nie ma sensu gromadzenia zapasu produktów skłaniających do szybkiej konsumpcji (alkohol, czekolada) czy w ilościach większych niż konsumpcja do okresu ważności. Część produktów nie ma jednak daty końca przydatności, np. węgiel. Jeden ze znajomych pochwalił mi się, że kupił zapas na 5 lat tego surowca. Miał go gdzie składować. Ceny poszły w górę w tym czasie, co przy naszych górnikach nie jest trudne. Osiągnął oczywistą oszczędność na ogrzewaniu. Skoro można się przygotować na zimę (nawet na następną - najlepsze promocje na zimowe produkty są w końcu zimy) to także na inne zdarzenia.
Możemy więc uzyskać poważne oszczędności przygotowując się na przyszłe wydarzenia czy przewidując je. Np. jeśli przewidujemy udział w balu sylwestrowym, już wcześniej możemy przygotować odpowiedni strój, co pozwoli nie tylko uniknąć złych decyzji w ostatniej chwili, ale i znaleźć korzystną, tańszą ofertę. W przeciwnym razie dokonujemy zakupów w ostatniej chwili, w pierwszym lepszym miejscu, i będąc pod psychologiczną presją braku czasu wydajemy zwykle znacznie więcej. Inny typowy przykład to wymiana rozrządu w aucie. Przewidujemy koniec jego żywotności i możliwą awarię - w celu zapobieżenia takiemu wydatkowi wykonujemy wymianę przed czasem, wybierając dogodny warsztat. Jest to powszechne zachowanie, więc niewiele takich awarii ma miejsce, prawdopodobnie kierowcy są wręcz zbyt ostrożni w tej materii. Na podobnej zasadzie można zaplanować np. wymiany klocków hamulcowych, tarcz, płynów w aucie - wystarczy wpis w kalendarz, względnie wczesna kontrola pozwalająca zaplanować taki wydatek. Nie czekać do ostatniej chwili, aż wszystko będzie się sypać, a awaria gonić awarię - lepiej przeciwdziałać: porównać oferty, wybrać najlepszą. To mniej kosztuje. Wpisuję w kalendarz np. "kupić olej" i z parotygodniowym wyprzedzeniem rozglądam się za promocją.
Wcześniejsze planowanie zakupów, wyprzedzające zachowanie w tej materii umożliwia nie tylko oszczędności, ale i lepsze zaplanowanie własnego budżetu, na zasadzie: wiesz, ile wydasz - wiesz, ile musisz odłożyć. To duży krok naprzód względem pokutującego podejścia "jakoś to będzie". Gdy nawet planowane wydatki zaczynają przewyższać dochody - to znak, że może należy przemyśleć własną konsumpcję i z czegoś zrezygnować, dopóki dochody nie poprawią się. Ale cięcia wydatków to temat-rzeka na inny raz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz