Zainteresowany ofertą jednego z biur nieruchomości chciałem obejrzeć okazyjne mieszkanie. Mimo że oferta była 0% biuro zażądało podpisania umowy. To wzbudziło moje podejrzenie. Otrzymałem regulamin promocji, a w nim stoi jak byk:
Uczestnik w odniesieniu do ofert objętych programem "0% prowizji od nabywcy" zobowiązany jest uiścić opłatę manipulacyjną w wysokości 399 zł brutto na warunkach opisanych w umowie pośrednictwa w nabyciu nieruchomości. Opłata manipulacyjna jest związana z kosztami poniesionymi przez Pośrednika przy przygotowaniu transakcji.
Czyli czy się stoi, czy się leży cztery stówki za podanie adresu się należy. Jestem zaskoczony nie tyle bezczelnością tego typu ofert (przecież wystarczy znaleźć 5 frajerów i jest 2 koła, a towar wcale nie musi być na sprzedaż), co faktem, że biura nie przegrywają z rynkiem. Ludzie nie chcą sami szukać chętnego na mieszkanie, tak jakby był to trefny samochód. Koszty pośrednictwa w jednej transakcji sięgają ładnych kilku tysięcy. Ale popyt na biura jednak jest mimo Allegro itp. serwisów. Może ktoś mi wyjaśni o co chodzi ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz