6 maja 2011

Minimaliści

Spotkałem się z niezrozumieniem dla nurtu w posiadaniu rzeczy zwanym minimalizmem. Napomknąłem o nim na wcześniejszym wpisie o zbieractwie.

Otóż minimaliści to nie szaleńcy czy mnisi umartwiajacy się brakami materialnymi. Ich idea jest inna: odczuwają nadmiar konsumpcji, bałaganu, szumu wokół siebie. Rzeczy, jakimi się otaczamy pochłaniają mnóstwo energii, miejsca, czasu, nie pozwalają się skupić na tym, co w życiu naprawdę jest ważne. Im mniej masz rzeczy, tym bardziej jesteś mobilny, masz więcej czasu, łatwiej się skupiasz. To bardzo ważna cecha i ogromna przewaga. Jest w tym też duży ładunek oszczędności. Więcej odpowiedzi na pytania o minimalizm materialny znajdziesz na tej stronie.

Spójrz wokół siebie. Zapewne masz mnóstwo mebli, naczyń, ksiązek i ubrań. Ile z nich używasz? Ile użyłeś w ciagu ostatnich 5 lat? Ile jeszcze innych, nie użytecznych przedmiotów trzymasz, na "wszelki wypadek", z przypadku czy na "pamiątkę". Ile czasu zajmuje ich sprzątanie, układanie, czyszczenie, przenoszenie? Mieć mniej może znaczyć żyć lepiej. Przestronniej, poukładanie, sprawnie, lekko.

MInimaliści mają swoje słabe strony. Trudno im rozstać się z nostalgicznymi przedmiotami. Trudno do minimalizmu przekonać dzieci, one potrzebują wielości i różnorodności rzeczy. Minimaliści uwielbiają też nowoczesną technikę, a to może kosztować.

Nie ma w tym nic dziwnego. Cyfrowe aparaty i cyfrowa muzyka sprawia, że nie trzymają dziesiątków albumów na półce i setek płyt CD - wszystkie znajdują się na dysku. Pozbywają się już książek i półek na ksiązki - zastąpi je Kindle lub podobny czytnik e-booków. Oni są tam, gdzie my dopiero będziemy za jakiś czas.

Dla przypomnienia - spis 50 rzeczy minimalisty zmienia się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz