- jakie grupy funduszy spisywały się najlepiej?
- które subfundusze w nich wyróżniły sie stopą zwrotu?
Swoje poszukiwania zacząłem od funduszy długu, ale zamierzam za jakiś czas podobnego podejścia do funduszy wyższego ryzyka. Choć historyczne wyniki nie są obietnicą przyszłych zysków, to robię to, bo wierzyłem, że uda się wyciągnąć interesujące wnioski i znaleźć liderów, którzy niejednokrotnie sprawdzali się też w krótszych terminach.
Jako źródła danych użyłem zestawień z serwisu biznesradar.pl, gdyż umożliwia łatwe sortowanie po stopach zwrotu tak długich terminów jak 60M i 120M. Ten portal inaczej grupuje fundusze niż analizy.pl, powiedziałbym: historycznie, ale w dalszej części wpisu będę odwoływał się właśnie do przyjętych nazw grup. Niestety część subfunduszy nie ma historii 10 lat, a i stopy procentowe kolejne lata wstecz względem roku 2015 wyglądały nieco inaczej, podczas gdy w latach 2015-2019 były stabilne. Dlatego ostatecznie skupiłem się na terminie 60M.
Jako istotne kryterium przyjąłem poziom odsetek lokat bankowych i cel inflacyjny. Promocyjne lokaty przyzwyczajały przez lata klientów do zysku około 2,5%, podobny był cel inflacyjny NBP. Fundusze reprezentują jednak większe ryzyko, więc oczekiwałem, że średni zysk 3% w dłuższym termnie byłby dobrą wymówką, by z nich korzystać. To oznacza w przybliżeniu 19% zysku w 5 lat, licząc procent składany. Okazuje się, że to trudny próg, a biorąc pod uwagę ostatni rok, nierealny, więc zredukowałem go do 15%, co i tak przebija 2,5-procentowe lokaty (składane dałyby 13,14%). Co ciekawe, to wartości zbliżone do teoretycznych osiągów najmniej ryzykownych produktów Finax wg danych z połowy tego roku - 0/100 miał wynik za 5 lat 2,23%, zaś 10/90: 2,67%. Tu zastrzegam, że ich konstrukcja ma się nijak do funduszy stricte krajowych (pomimo, że sam Finax stusuje porównania stóp zwrotu do rodzimych produktów, to wolałbym tego uniknąć i nie porównywać gruszek z jabłkami).
Zacznijmy do grup dotyczących zagranicznego długu. Przeglądam je i... jest problem. Tylko niektórym funduszom udaje się zbiżyć do przyjętego progu, a oferta ogółem jest dość skromna. MetLife Obligacji Światowych (Światowy SFIO) ma wynik ponad 14%. Fundusze Allianz PIMCO nie mają 5 lat historii. NN Globalny Długu Korporacyjnego (L) osiągnął za to ponad 20% zysku, ale wydaje się w tej konkurencji dość zmienny: wynik trzyletni jest skromny, 10 lat to aż 63%. Skarbiec Global High Yield Bond osiągnął w 5 lat 17%. I na tym koniec. Dolarowe fundusze USA od Pekao docierają do 11% rentowności, co wydaje się w zagranicznej mieszance godne uwagi, bo wynik ten uzyskały w ostatnie 3 lata.
A przecież w tym roku widzieliśmy olbrzymie skoki funduszy zagranicznego długu korporacji. Ta zmienność sugeruje raczej spekulacyjne podejście do tej grupy i rezygnację ze strategii kup-i-trzymaj. Wygląda na to, że zagraniczne rynki są trudne i czekają na swojego wirtuoza.
Lepiej wyglądały wyniki na rynku krajowym (podkreślam - mówimy o przeszłości). Nie dotyczy to jednak grupy korporacyjnej - jedynie subfundusze Superfund Spokojna Inwestycja (Plus i zwykły) uzyskały ponad 14% w ciągu 60 miesięcy. Tabele biznesradaru błędnie pokazuje BNP Paribas Lokata Kapitału, który zmienił strategię w 2017 roku. Generali Oszczędnościowy w tej grupie zarobił 10,9%, co wydaje się na tle średniej całkiem atrakcyjne, a fundusz jest znany raczej ze swojej małej zmienności. Dlaczego ta średnia i ta grupa tak wygląda? Przecież obligacje korporacyjne w Polsce nie miały warunków emisyjnych tak bardzo poniżej obligacji skarbowych? Odpowiedź kryje się głównie w podejmowanym ryzyku. Wiele z tych funduszy kryje w sprawozdaniach nie spłacone papiery. Ba, mam czasem wrażenie, że ryzyko zbyt łatwo akceptowały. Np. przez pięć lat Millennium Obligacji Korporacyjnych zarobił 5,11%, czyli średnio jakiś 1% rocznie. Obligacje korporacjne w Polsce to szereg afer, które odbijają się na rynku.
Podział na grupy funduszy obligacji skarbowych i funduszy uniwersalnych jest dość umowny, wiele z nich pokonało próg. Listy ze szczegółami wstawiam w formie obrazów, które powiększycie klikając:
Są to zarazem najwyższe wyniki w funduszach niskiego ryzyka. Swoje rezultaty zawdzięczają m. in. spadajacym stopom procentowym, co może być sytuacją trudną do powtórzenia w najbliższym czasie. Jest to zarazem lekcja, że grupa ta zyskuje właśnie wraz ze spadkiem stóp i inflacji. Z TFI bankowych bliżej dołu list uplasowały się jedynie Santander i Pekao. Bardzo wysoki wynik NN, Ipopemy, Investor, Noble Fund, dalej też Skarbca i PZU.
Ostatnia grupa to fundusze określane w serwisie jako gotówkowe - ale ten podział wydaje się nieaktualny, są tu fundusze i konserwatywne, i długu krótkoterminowego czy uniwersalne.
Choć tylko dwa fundusze spełniły moje kryterium, mam tu silną pokusę pokazania dalszych kandydatów. Funduszom gotówkowym trudo spełnić wymagania dla obligacji, ale trudno przez to uznać, że są złe. Jest im bliżej do kont oszczędnościowych, więc należy nieco obniżyć swoje oczekiwania, tym bardziej, że pierwsze dwie pozycje zaliczylbym raczej do poprzedniej puli. Moją uwagę zwraca wielka nieobecność bankowych TFI (wyjątkiem jest Gamma kupiona przez PKO w tym okresie).Ten obraz rynku w kolejnych latach może się zmienić, dlatego odradzam bezkrytyczne inwestowanie na podstawie historycznych wyników i traktowanie wpisu jako porady. Chętnie natomiast zapoznam się z Waszymi wnioskami i pomysłami na inwestycje, oraz opinią o moich spostrzeżeniach. Wpis w przyszłości może posłuzyć do porównania, co uległo zmianie w krajobrazie funduszy.
Wpis o funduszach mieszanych, surowcowych i akcyjnych - TUTAJ
Treści zawarte na tym blogu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu przepisów Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 r. w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych lub ich emitentów (Dz. U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). Zgodnie z powyższym autor nie ponosi jakiejkolwiek odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podejmowane na podstawie treści zawartych w biuletynie. Autor blogu nie świadczy doradztwa w związku z opisywanymi transakcjami ani nie udziela porad inwestycyjnych lub rekomendacji zawarcia transakcji, co oznacza, że udzielone informacje nie mają charakteru porady inwestycyjnej lub rekomendacji. Ostateczna decyzja zawarcia transakcji należy wyłącznie do Czytelnika. Autor nie występuje w roli pośrednika ani przedstawiciela. Przed zawarciem jakiejkolwiek z opisywanych na łamach bloga transakcji, każdy Czytelnik powinien, nie opierając się na informacjach publikowanych na łamach bloga, określić jej ryzyko, potencjalne korzyści oraz straty z nią związane, jak również charakterystykę, konsekwencje prawne, podatkowe i księgowe transakcji oraz konsekwencje zmieniających się czynników rynkowych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz