6 lutego 2017

Finansowanie 500+ w 2017r. : na dwoje babka wróżyła, a co dalej?

Na Twitterze dyskutowałem z Rafałem Mundrym na temat interesujacego artykułu, jaki napisał odnośnie ściągalności VAT, która pozornie załamała się w grudniu 2016 r. Dyskutowaliśmy także finansowanie programu 500+.

Zdaniem Rafała finansowanie w 2016 r. oparto nie tylko o aukcję LTE, ale również o zysk z NBP z poprzedniego roku (7,8mld zł). To b. ciekawa teoria, gdyż pierwsze pogłoski o zysku NBP pojawiły się niewiele przed rozpoczęciem programu 500+. W tym kontekście podatek bankowy czy handlowy to w 2016 roku była jedynie poduszka finansowa, uzupełnienie planu. I faktycznie, z podatku handlowego nic nie wyszło, a bankowy dał ok. 3,5mld zł, choć apetyt był wcześniej większy, na ok. 5 mld zł.

W tym roku na aukcję LTE nie ma co liczyć, liczono więc głównie na wyższą ściągalność VAT. Zapoznajcie się z artykułem; ściągalność niby rosła i rosła... aż w grudniu zdechła.

Po lekturze jasne wydaje się, że grudniu dokonano sztuczki polegającej na przyspieszeniu zwrotów VAT, który to zwykle był opóźniany i wstrzymywany. Jak wskazuje doradca podatkowy Marcin Wrotniak, przez rok skrócono okres oczekiwania na VAT o niemal miesiąc. O celowym działaniu mówi posłanka Izabela Leszczyna: rząd wie, że rok 2017 będzie trudny. Wniosek to: przyspieszono zwrot VAT, aby w razie potrzeby go znów opóźnić, a skala tego zjawiska wyszła w grudniu. Jak pisze Puls Biznesu, taki mechanizm był już używany. Ile więcej wypłacono? Tu Rafał i ja mamy nieco rozbieżne poglądy. Nie wiadomo dokładnie ile to jest, ja liczę że pi razy drzwi jest to 4-5 mld zł i o tyle zaniżone są dane roczne. Wzrost ściągalności VAT uważam za realny, choć może przesadzony w danych. Sądzę, że w tym roku da nawet ok. 8 mld podatku realnie więcej względem roku 2015.
Zdaniem Rafała do zdecydowanie za duże kwoty: opóźniony VAT w III pierwszych kwartałach to było dodatkowe 550 mln. Zwrot VAT może dać max 1-1,2 mld, mówi mój rozmówca, zaś na wzrost podatku VAT w 2017r. można liczyć 3-4 mld, a 1-2 mld może dołożyć inflacja, oczywiście względem 2016 r.

Zgodni za to jesteśmy co do tego, że znowu NBP wypłaci znaczny zysk, który może ratować program. Mówi się o 10 mld zł w mediach, Rafał uważa, że może być to nawet więcej, 12-14 mld zł. Czyli będzie to główny filar 500+.

Jeśli policzymy jakikolwiek z ww. wariantów wzrostu wpływu VAT, to dojdziemy do wniosku, że bez zysku NBP nie wystarczyłyby na finansowanie 500+, to pewne. Na pozostałe podatki, jak PIT i CIT, specjalnie bym nie liczył, bo wzrost PIT pochodzi też ze wzrostu płac minimalnych, a to nie sam zysk i mleko z miodem, ale i wyższe koszty funkcjonowania państwa. Spore potrzeby będzie miał też ZUS ze względu na skrócenie wieku emerytalnego i program 75+. Obietnice wyborcze sporo kosztują w tym roku.

Ostatnim filarem finansów 500+ jest podatek bankowy i tu zebranie 3.5 mld zł po raz kolejny wydaje się realne. W końcu OC drożeje nie bez powodu, prawda? Zysk firm ubezpieczeniowych przełoży się na podatek bankowy. Może uda się zebrać nawet więcej, liczyłbym na 4 mld.

W wariancie ekstra-optymistycznym wpływy z NBP, VAT, podatku bankowego wystarczą na 500+. Dodatkowe pieniądze może dać opóźnienie zwrotu VAT. Jeśli policzyć tylko wpływy minimalne, bez opóźniania zwrotu VAT, to otrzymamy mniej niż zakładane potrzeby, szacowane na ok. 23 mld zł. Wariant realny to coś "pomiędzy", więc poduszka "opóźnieniowa" może być potrzebna. Ale co dalej? W 2018 roku trudno oszacować, czy NBP coś dorzuci, za to prawdopodobne jest golenie OFE z pieniędzy, rozbiór OFE da 35-40 mld zł. Czyli czekać nas może przejadanie emerytur.

Jakby nie liczyć, jasne jest, że 500+ finansujemy płacąc wyższe opłaty bankowe, OC, ale i poświęcając dodatkowe wpływy, które można by przeznaczyć np. na obniżenie podatków. Gdy ich zabranie, istnieje ryzyko przejedzenia oszczędności emerytów. Obraz programu 500+ w mediach to "walka z biedą", ale druga strona tego medalu to drenowanie naszych kieszeni i ryzyko biedy emerytów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz