Dysonans pomiędzy chęcią zrobienia sobie przyjemności a niepokojem, czasem nawet wyrzutami sumienia, że wybór był zły, prowadzi do próby usprawiedliwienia się. No tak, przecież tego mi było trzeba. Stać mnie. To okazja. Co prawda gdzieś tam jest taniej, ale kto by tam tyle czekał. Trudno było przewidzieć, że nie będzie potrzebne. Tak się na mnie gapili, że nie mogłem nie kupić. Zawsze chciałem taki mieć. I tak dalej, i tak dalej - usprawiedliwiamy swoje mało ekonomiczne zachowanie, spychając je w niepamięć.
Tak to mniej więcej działa. Jeśli chcesz uniknąć dysonansu, przygotowuj się do zakupu adekwatnie do jego wartości. Ćwicz asertywność i nie wyciągaj na wspólne zakupy znajomych bez nabrania przekonania, że chcesz kupić daną rzecz. Porównaj oferty wcześniej, choćby w sieci. Zastanów się, kiedy będzie potrzebny przedmiot, czy warto wstrzymać się. Spytaj o opinie. Rozważ alternatywy lub substytuty. A w końcu - ponegocjuj i kup z radością. Zasłużyłeś/aś. Czasem trzeba się dowartościować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz