28 października 2011

Lekcja greckich finansów

1. Obligacje nie są bezpieczne, gdy kraj się nadmiernie zadłuża.
2. CDS mogą być w ogóle nic nie warte. Jeśli się ich nie przedefiniuje na nowo, to ubezpieczenie od bankructwa nie ma sensu: Grecja właściwie zbankrutowała bez ogłoszenia tego formalnie. Konieczne są zmiany w produkcie.
3. Greckie obligacje będą spłacone w 50% (50% straty), ale nie znaczy to, że nie spadną bardziej za jakiś czas.
4. Wniosek z 1 i 2 : obligacje państw są bardziej ryzykowne niż się zdawało, tak na oko bardziej niż kredyt hipoteczny na 50% hipoteki, bo nie ma na nie zabezpieczenia! Wkrótce będzie to w cenach, dopóki ktoś nie naprawi CDS.
5. Kraje Europy muszą się oddłużyć albo wpadną w hiperinflację: nadmiernej emisji obligacji nikt nie zechce tanio kupić. Na pewno nie banki pozbawione kapitału. Podatki w górę, socjal w dół.
6. Wniosek z 4 i 5 : % w górę, giełdy w średnim/dłuższym terminie mają się czego obawiać: pieniądz będzie w cenie, dla firm bez gotówki to zła pora. Przypomina mi to koniec XX wieku w Polsce: stopy wysokie, na kredyt niewielu stać. Deweloperzy też się już mogą martwić. Wariant hiperinflacyjny nakazuje mieć jednak palec na spuście gotówki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz